Meghan Markle i Harry od kilku miesięcy próbują ułożyć sobie życie w słonecznym Los Angeles. Po tym, jak w końcu opuścili królewskie mury, Sussexowie osiedli na stałe w otoczonej ekranami willi, w której wiodą la dolce vita z dala od obowiązków i wścibskich mediów. Paparazzi z kolei, jak to zwykle bywa, szukają więc kolejnych sposobów na zrobienie im zdjęcia.
Od kiedy Meghan Markle i Harry zamieszkali w dzielnicy gwiazd w Los Angeles, ich losy budzą jeszcze większe zainteresowanie prasy. Sami zainteresowani też starannie dbają o to, aby o nich nie zapomniano, dlatego we wtorek na rynek trafiła książka, którą napisali zaprzyjaźnieni z nimi dziennikarze - Omid Scobie i Carolyn Durand. Jak donosiły tabloidy, Meghan miała nadzieję, że dzięki tej książce w końcu uda jej się zerwać z "dawnym" wizerunkiem.
Przypomnijmy: Meghan Markle nie może się doczekać na premierę książki o sobie: "Chce wreszcie zerwać z wizerunkiem ROZKAPRYSZONEJ DIWY"
Do tej pory do sieci przedostawały się pojedyncze fragmenty książki o Sussexach, jednak we wtorek "dzieło" ich znajomych w końcu trafiło na sklepowe półki. Nic zatem dziwnego, że z godziny na godzinę wyrasta coraz więcej artykułów na temat "wstrząsających faktów" z życia pary. Co ciekawe, Meghan faktycznie ma szansę zerwać z wizerunkiem diwy, jednak nie jesteśmy pewni, czy chciała to zrobić właśnie w taki sposób.
Jak donosi Daily Mail, w książce znalazł się bowiem fragment o tym, jak eksksiężna zaimponowała przyszłemu mężowi na wyjeździe do Botswany. Trzecioligowa aktorka podobno urzekła go tym, że... nie miała problemu załatwiać się w tamtejszym lesie. Zdaniem rozmówcy dziennikarzy, miał to być dla Harry'ego dowód na to, że Meghan jest "zwyczajną dziewczyną".
Harry był zachwycony tym, jak normalna wydawała się Meghan. Gdy nocowali pod namiotami zmyła makijaż chusteczkami dla niemowląt i z radością zaszywała się w lesie, gdy musiała pójść "za potrzebą" - dowiadujemy się między wierszami "wstrząsającej" książki o życiu pary.
To jednak nie wszystko, bo dziennikarzom udało się nawet ustalić, co eksksiężna konsumowała na śniadanie. Okazuje się, że gdy Harry raczył się jajkami i bekonem, Meghan wybierała szklankę wody z cytryną i miskę owoców z jogurtem. Co więcej, podobno to właśnie żona skłoniła ówczesnego księcia do zmiany nawyków żywieniowych. Miała go też przekonać do jogi i medytacji.
Cieszycie się, że mogliście się o tym dowiedzieć?