Meghan Markle i Harry wiodą za oceanem życie na własnych warunkach, z dala od rodziny królewskiej. I chociaż oboje zapewniali, że decyzję podjęli wspólnie (Harry przede wszystkim dlatego, by ratować rodzinę i zdrowie psychiczne żony), to im więcej mija czasu, tym bardziej wydaje się, że to Meghan dyktuje mężowi warunki.
Zagraniczna prasa ma coraz więcej dowodów potwierdzających tę teorię. Ostatnio media błyskawicznie obiegła informacja "National Enquirer", o tym, że książę niewiele może zrobić… bez wiedzy żony.
Jak się okazuje, to właśnie Meghan zarządza ich całym finansowym majątkiem. Podobno odkąd przejęła fundusze rodziny pilnuje ich tak bardzo, że Harry, chcąc kupić jej prezent na urodziny i nie zdradzić się z niespodzianką, musiał… zapożyczyć się u znajomego.
Harry miał bez mrugnięcia okiem zaakceptować nowe warunki żony. A skoro bez jej wiedzy nie może zarządzać funduszami, nie jest w stanie samodzielnie zaplanować podróży do Wielkiej Brytanii.
Meghan w końcu pokazała swoje prawdziwe oblicze i już nie ukrywa zamiarów. Nie chce, żeby Harry wrócił do Anglii, a bez środków tego nie zrobi – twierdzi źródło "National Enquirer".
Myślicie, że faktycznie Harry nie pojawi się już w Anglii?