Melissa Sloan zyskała przydomek "najbardziej wytatuowanej mamy w Wielkiej Brytanii". Nie powinno to jednak nikogo dziwić, ponieważ na swoim ciele ma ponad 800 wzorów. O Walijce zrobiło się jednak naprawdę głośno w 2022 roku, kiedy to z powodu swojego wyglądu została wyproszona z jasełek w szkole. Nauczyciel miał wówczas jej powiedzieć, że może oglądać spektakl przez okno z dworu.
Melissa omal nie straciła partnera
Szkoła to nie jedyne miejsce, którego Melissa nie może odwiedzać. Kobieta dostała także zakaz wchodzenia do lokalnych salonów tatuażu, ponieważ tamtejsi specjaliści twierdzą, że posunęła się zbyt daleko. Z tego powodu wszystkie wzory na ciele robi jej partner Luke.
Jakiś czas temu Sloan przeżyła prawdziwy horror. Wszystko z powodu problemów zdrowotnych jej drugiej połówki. W zeszłym roku Luke trafił do szpitala, a Meslissa obawiała się już najgorszego. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich, kobieta nie tyle co przejęła się stanem zdrowia swojego partnera, tylko faktem, że nie miałby już jej kto robić tatuaży.
Nadal jest ze mną, niech go Bóg błogosławi. Nie wiem, co bym bez niego zrobiła, naprawdę nie wiedziałabym, co robić. (...) Teraz wszystko z nim w porządku, miał niewydolność serca i tylko połowa jego serca pracuje - mówiła w rozmowie z "The Daily Star".
Przypominamy: Kobieta wytatuowała sobie wiersz Wisławy Szymborskiej NA NODZE! Internauci nie dowierzają: "Oj, będziesz ŻAŁOWAĆ" (WIDEO)
Walijka zdradziła również, że dzięki chorobie Luke'a zaczęła wierzyć w Jezusa.
Kiedy Luke leżał w szpitalu i zostało mu kilka godzin życia, byłam przy nim. Dostał wszystko, musiał tylko przetrwać. Modliłam się tej nocy w pokoju, choć nigdy wcześniej się nie modliłam (...) I zdarzył się cud, przeżył i myślę, że wtedy zacząłem wierzyć w Jezusa - zdradziła.
Niestety i w kościele Melissa nie jest mile widziana. Kobieta została wyrzucone ze świątyni z powodu tatuaży i zbyt głośnego śpiewu.