Kacper Tekieli w połowie maja wybrał się na górską wspinaczkę, podczas której zamierzał wyrównać rekord znanego wspinacza. Niestety podczas zejścia na północną stronę góry Jungfrau, porwała go lawina, w skutek czego mężczyzna zmarł.
Do tragedii doszło 17 maja, wtedy też zostały zaalarmowane szwajcarskie służby górskie. Tekieli pozostawił żonę i synka Hugo. W niespełna tydzień od tragedii menadżerka Justyny Kowalczyk-Tekieli wydała oficjalny komunikat.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Menadżerka Justyny Kowalczyk-Tekieli wydała oficjalny komunikat
Małgorzata Zięba poinformowała norweski dziennik, że zarówna ona, jak i wdowa nie będą na chwilę obecną wydawały oświadczenia w sprawie śmierci Kacpra Tekielego.
Niestety, to prawda. W tej chwili nie wydamy żadnego oświadczenia w tej sprawie. Przekażę kondolencje Justynie. Dziękuję - powiedziała menadżerka w rozmowie z "Dagbladet".
Jakiś czas temu Justyna Kowalczyk-Tekieli upubliczniła ich ostatnie wiadomości. Około godziny 10:12 alpinista wysłał wiadomość. "Kocham was kotki", na co polska zawodniczka odpowiedziała "My ciebie jeszcze bardziej". Niedługo później doszło do tragedii.
ZOBACZ: Justyna Kowalczyk opublikowała ostatnią wiadomość od męża. "Dobranoc, mój cudowny Kacperku" (FOTO)