Justyna Gradek zaistniała w mediach dzięki burzliwemu romansowi z Philippem Pleinem, który to najpierw woził ją po świecie prywatnym odrzutowcem, a później oskarżył o kradzież. Dosłownie kilka miesięcy po rozstaniu z milionerem Gradek przyjęła zaręczyny od zawodnika MMA i "biznesmena" Karola Miśkiewicza. Niestety sielanka nie trwała długo. Para obecnie się rozwodzi i publicznie pierze brudy. W jednym z ostatnich instagramowych wpisów Justyna zdradziła nawet, że musiała utrzymywać męża, który popadł w poważne kłopoty finansowe...
Na szczęście zaradna łodzianka nie płakała długo po rozstaniu. Rumuńskie tabloidy huczą od plotek o romansie instamodelki z milionerem Alexem Bodim. Mężczyzna zabrał brunetkę do jednego z luksusowych klubów nad morzem. Para pozowała też razem do zdjęć, ale dziwnym trafem Justyna nie pochwaliła się nimi na Instagramie. Bodi był na szczęście nieco bardziej wylewny. Na jego InstaStories pojawiło się kilka filmików, na których widać jak czule obejmuje naszą krajankę w nocnym klubie. Wygląda na to, że to początek uczucia gorącego niczym Bukareszt latem...
Kim jest Alex Bodi? Biznesmen często pojawia się w rumuńskiej prasie plotkarskiej ze względu na wystawny styl życia i głośne romanse. Ma reputacje playboya i bon vivanta. Zyskał sławę przede wszystkim dzięki związkowi z modelką i osobowością telewizyjną Biancą Dragusanu. Ponoć Bodi zawdzięcza swoją fortunę (legalnym) biznesom w Hiszpanii i Niemczech, ale serwis BalkanInsight donosi, że mężczyzna był też aresztowany w związku z handlem ludźmi...
Dobra partia dla Justynki?