Grunt pali się pod nogami jednej z najpotężniejszych par show-biznesu. Po sensacyjnym pozwie, w którym Jay-Z oskarżony jest o gwałt na 13-latce, do boju z raperem ruszają jego była kochanka oraz mężczyzna od lat walczący o to, by gwiazdor uznał go za biologicznego syna.
32-letni Rymir Satterthwaite z New Jersey twierdzi, że jest synem Shawna Cartera (bo tak brzmi prawdziwe imię Jaya-Z) i już od dekady próbuje to udowodnić. Mało tego, mężczyzna zarzuca raperowi, że od lat nagina prawo, aby uchylić się od zrobienia testu na ojcostwo.
Zdesperowany Satterthwaite zwrócił się w maju zeszłego roku z apelacją do Sądu Najwyższego z nadzieją, że raper zostanie ostatecznie zmuszony do zrobienia testu DNA, który potwierdzi jego tezę. Jak sam podkreślał, nie spocznie, póki nie dopnie swego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Teraz sprawa domniemanego syna Jaya-Z wróciła na tapet. Satterthwaite utrzymuje, że zespół prawny Cartera dopuścił się matactwa podczas poprzednich prób nakłonienia muzyka do poddania się testowi na ojcostwo.
Rymir, jego zmarła matka Wanda i jego opiekunka dr Lillie Coley zostali wymienieni jako powodowie w nowym pozwie przeciwko wielu sądom, sędziom i urzędnikom stanu New Jersey, w tym Sądowi Najwyższemu stanu New Jersey, zarzucającym naruszenie ich konstytucyjnych praw.
W pozwie złożonym 25 listopada stwierdzono, że w latach 2012–2023 ich "prawa zostały naruszone w wyniku nieprawidłowych działań sądowych, które obejmowały zapieczętowanie akt, bezprawne sankcje i utrudnianie postępowań sądowych".
Matka Rymira Satterthwaite'a miała podobno romans z Jayem-Z jeszcze przed debiutem rapera
Matka Rymira miała nawiązać romans z gwiazdorem, gdy miała zaledwie 16 lat. Kobieta spotykała się wtedy także z kolegą ze szkoły, ale test na ojcostwo wykluczył pokrewieństwo jej dziecka i tego chłopaka. Wanda twierdzi, że nie współżyła wtedy z nikim poza tymi dwoma mężczyznami, ale nigdy nie udało jej się zmusić rapera do zrobienia testu.
Ponieważ ich relacja - podobno - była krótka, a matka Rymira kilkukrotnie rozstawała się i schodziła ze swoim ukochanym z liceum, Robertem Gravesem, stwierdziła, że to właśnie jego wpisze jako biologicznego ojca Rymira. Mężczyzna do niej wrócił i był nawet obecny przy porodzie chłopca. Kobieta miała od początku wiedzieć, że Rymir nie jest dzieckiem Gravesa.