Michał Adamczyk mógł w ostatnich miesiącach liczyć na spory wzrost zainteresowania mediów jego osobą, jednak nie takiego, jakiego by sobie życzył. Jesienią ubiegłego roku mediami wstrząsnęła wiadomość o rzekomym stosowaniu przemocy przez byłego już dyrektora Telewizyjnej Agencji Informacyjnej. Dziennikarz Onetu, Mateusz Baczyński, dokładnie opisał przebieg procesu sprzed ponad 20 lat, w którym eksgwiazdor TVP był oskarżony przez prokuraturę o grożenie i pobicie ówczesnej kochanki. Mimo głośnego skandalu Adamczyk jeszcze przez kilka miesięcy sprawował funkcję prezesa Telewizji Polskiej, dopóki nie zwolniono go dyscyplinarnie w połowie stycznia.
Michał Adamczyk zarobił w 2023 ponad 1,5 mln zł. Jego była żona walczyła w tym czasie o zwiększenie alimentów
Nie jest tajemnicą, że Adamczyk od wielu miesięcy nie może dojść do porozumienia z drugą żoną, z którą dzieli opiekę nad 16-letnią córką. Agnieszka Piechurska niejednokrotnie żaliła się w mediach, że - mimo astronomicznych zarobków - były prezenter TVP nie kwapi się, by płacić wyższe alimenty. Sprawa jest o tyle kuriozalna, że tylko w 2023 roku 51-latek zarobił ponad 1,5 miliona złotych. Dodajmy, że po rozwiązaniu umowy z publicznym nadawcą prezenter mógł liczyć na odprawę w wysokości 705 tysięcy złotych na rękę (o ile zapisy w umowie nie zostały zmienione).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nic więc dziwnego, że dziennikarka ubiega się o podniesienie kwoty świadczenia, składając w tej sprawie wniosek w sądzie. Pierwsza rozprawa miała odbyć się we wrześniu 2023 r. Wtedy jednak ówczesny dyrektor TAI przedstawił zwolnienie lekarskie.
W telewizji zarabiał coraz więcej, ale kwoty alimentów nie zwiększał – zarzuciła wówczas ojcu swej córki Piechurska.
Adamczyk wystosował wówczas oficjalnie oświadczenie, w którym przekonywał o dobrych kontaktach z pociechą, a także, że wspiera ją finansowo, dając między innymi na korepetycje, kosmetyki, ubrania czy elektronikę. Eksżona dziennikarza jest przekonana, że Michał gra teraz na zwłokę, by za wszelką cenę uniknąć podwyższenia kwoty świadczenia. W oświadczeniu dla "Faktu" pełnomocnik przekazał oświadczenie Adamczyka, w którym dziennikarz odpiera zarzuty, tłumacząc, że była żona oczekuje 6 tys. zł miesięcznie na dziecko, a zasądzona obecnie kwota wynosi 2,4 tys. zł.
Nasza córka skończy w maju 2024 r. 17 lat, czyli mamy rok z kawałkiem do jej pełnoletności. Jego strategia prawdopodobnie będzie taka, że nie będzie stawiał się na te rozprawy - mówiła w rozmowie z "Faktem" Piechurska przed rozpoczęciem procesu.
Sprawa alimentacyjna Michała Adamczyka. Co działo się w sądzie?
7 lutego w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa odbyła się kolejna rozprawa o zwiększenie alimentów od "milionera z TVP". Zgodnie z przewidywaniami powódki, Adamczyk kolejny raz z rzędu nie stawił się w sądzie. Zamiast tego obserwował rozprawę przez internet w asyście adwokata. Powstrzymał się też od zeznawania. Piechurskiej z kolei towarzyszyła na sali sądowej matka oraz siostra.
Sąd zarządził, na wniosek pozwanego, utajnienie rozprawy - poinformował adwokat Agnieszki Piechurskiej, mec. Tymoteusz Paprocki w rozmowie z "Faktem". Prowadzi postępowanie dowodowe w tej sprawie. Do rozmów ugodowych nie doszło. Obecnie tytułem zabezpieczenia są ustalone alimenty (na małoletnią córkę Michała Adamczyka) w wysokości 2 tys 400 zł miesięcznie. My oczekujemy kwoty 6 tys. zł. Na razie złożyliśmy wniosek o podwyższenie alimentów do 4 tys. zł, co nie zostało zaakceptowane przez stronę pozwaną (czyli Michała Adamczyka — przyp. red.). Ta na ten moment uznał powództwo na kwotę 1 tys. 500 zł.
Z nieoficjalnych informacji serwisu wynika, że na kolejnych rozprawach sąd skupi się na zeznaniach świadków strony pozwanej. Do tej roli Adamczyk wyznaczył czworo znajomych z TVP: Marcina Tulickiego (były wicedyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej) i Samuela Pereirę (były szef TVP Info), a także dziennikarkę Annę Majkę oraz dawnego szefa nieistniejącego już programu "Alarm", Przemysława Wenerskiego. Sąd wybierze dwójkę świadków z wyżej wymienionej czwórki. Prawdopodobnie wyrok w tej sprawie zapadnie pod koniec października tego roku, kilka miesięcy przed uzyskaniem przez córkę Adamczyka pełnoletności.