Michał Adamczyk należy do grona najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy Telewizji Polskiej. Ze stacją jest bowiem związany już od ponad dwóch dekad. Od kwietnia tego roku będący twarzą "Wiadomości" TVP 51-latek jest także dyrektorem Telewizyjnej Agencji Informacyjnej.
Zobacz: Jest twarzą "Wiadomości" TVP, a nie studiował dziennikarstwa. Oto wykształcenie Michała Adamczyka
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Szokująca przeszłość Michała Adamczyka. Dziennikarz został oskarżony o pobicie
W czwartek media zelektryzowały szokujące informacje na temat przeszłości Michała Adamczyka. Onet dotarł do zeznań kobiety, która ponad 20 lat temu oskarżyła go o brutalne pobicie. Rzekoma ofiara dziennikarza była w latach 1998-2000 jego kochanką. Gdy jednak postanowiła zakończyć romans, gwiazdor TVP miał wpaść w szał.
Miał przewrócić kochankę na łóżko, usiąść na jej klatce piersiowej, wyzywać ją, pluć jej w twarz i wyrywać włosy z głowy. Wykręcał jej też palce obu dłoni i próbował zdjąć obrączkę. Kobieta błagała go, żeby przestał - brzmi jeden z fragmentów artykułu Onet.
Adamczyk miał usłyszeć wówczas zarzuty o naruszenie nietykalności, znieważenie, wielokrotne grożenie popełnieniem przestępstw oraz groźby pozbawienia życia. Ostatecznie jednak sąd warunkowo umorzył sprawę, wyznaczył dwuletni okres próby oraz zobowiązał mężczyznę do wpłacenia 1500 złotych na jedną z fundacji.
Michał Adamczyk reaguje na artykuł o Onetu. Pisze o manipulacji
Onet skontaktował się z Michałem, w odpowiedzi otrzymując maila z informacją, że opisana znajomość dotyczy "wyłącznie sfery jego życia prywatnego" oraz że nie wyraża on zgody na publikację artykułu. W związku z tym, że serwis mimo to zdecydował się opisać zdarzenie sprzed lat, dziennikarz pokusił się o wydanie oświadczenia, które przesłał do redakcji portalu wPolityce.pl. Czytamy w nim m.in., że to, co zostało przedstawione w szokującej publikacji, mija się z prawdą. 51-latek informuje również o tym, że w związku z całym zamieszaniem podjął decyzję o urlopie.
W związku z publikacją portalu Onetu na mój temat oświadczam, że czyny opisane w artykule nie miały miejsca. Pracując na stanowisku dyrektora TAI, jestem narażony na ataki, ale w tym przypadku Onet brutalnie wchodzi w moją sferę prywatną i uderza w moich bliskich. Podjąłem już działania prawne wobec autora tekstu oraz portalu Onet. Termin publikacji artykułu przedstawiającego wydarzenia sprzed 24 lat w sposób całkowicie zmanipulowany wskazuje, że celem ataku jest przede wszystkim mój pracodawca, czyli Telewizja Polska. Złożyłem wniosek o urlop i oddaję się do dyspozycji zarządu TVP - przekazuje gwiazdor telewizji publicznej.