Michał Bajor od około 50 (!) lat cieszy się popularnością wśród wielbicieli poezji śpiewanej. Fani doceniają jego wrażliwość i charakterystyczne "vibrato". 64-latek wciąż koncertuje, a także nagrywa płyty, które pokrywają się platyną.
Ostatnio Bajor zawitał ze swoim recitalem do Krakowa. Występ jak zwykle był udany, a publiczność oczarowana, jednak po wszystkim artystę spotkała niemiła niespodzianka.
Za mną dzisiejszy cudowny koncert w Krakowie ze wspaniałą publicznością. No, ale niestety na końcu zgrzyt. Po wyjściu z sali koncertowej Kina Kijów okazało, że ktoś wyrwał i ukradł z tyłu mojego samochodu tablicę rejestracyjną - pisze muzyk na Instagramie.
Bajor bierze pod uwagę, że ktoś mógł zrobić to dla "żartu" albo żeby popisać się przed znajomymi.
Mam nadzieję, że zrobił to zwykły złodziej i oczywiście zgłosiłem to już na policję, ale jeśli dokonał tego ktoś z moich widzów dla zabawy lub dla zaimponowania komuś to bardzo proszę, żeby zachował się honorowo, skontaktował się z moim agentem (dane na mojej oficjalnej stronie www.michalbajor.pl) i oddał tablicę jak najszybciej, bo przede mną spore kłopoty. Państwa serdecznie pozdrawiam, złodzieja - nie! - podkreśla Michał.
Internauci podejrzewają, że to jakiś fan Bajora zabrał sobie tablicę "na pamiątkę".
Kradzieju, jeśli tak bardzo kochasz Pana Michała, to oddaj mu własność i zaoszczędź kłopotów! Poprzytulaj tablicę, ale już zwróć; Nie ma autografu, ale jest tablica! Czego to ludzie nie ukradną; Wolałbym płytę z autografem niż tablicę rejestracyjną, no ale o gustach się nie dyskutuje - piszą w komentarzach.
Myślicie, że złodziej lub "dowcipniś" zachowa się honorowo i zwróci tablicę?
Kuba Wojewódzki ma obsesję na punkcie Pudelka? Dowiecie się w najnowszym Pudelek Podcast!