Dominika i Michał Chorosińscy pobrali się w 2002 roku. Para wyznaje głęboką wiarę i konserwatywne podejście do rodziny, co wielokrotnie podkreślali w wywiadach. Małżonkowie wychowują razem sześcioro dzieci, ale kryzysy też nie są im obce. Jeden z nich miał miejsce, gdy Chorosińska wdała się w romans ze starszym o 10 lat reżyserem i kompozytorem ,Tomaszem Hynkiem. Chociaż mogło to wydawać się końcem jej małżeństwa z Michałem, on wybaczył jej romans.
Często dostaję jakieś prezenty od Pana Boga. Z Bożą pomocą udało nam się uratować nasze małżeństwo po kryzysie... Wiem, że samej, ludzkimi siłami, ciężko byłoby to wszystko pozbierać. I takich cudów mniejszych i większych odkrywam mnóstwo w swoim życiu. Miłosierdzie Boże przez cały czas mnie prowadzi - wyjaśniała na łamach portalu "Idziemy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Chorosiński podał się do dymisji. Nie jest już dyrektorem teatru
Podczas gdy Dominika Chorosińska skupiła się na aktywności politycznej (była nawet dwutygodniowym ministrem kultury w rządzie Mateusza Morawieckiego), jej mąż cały czas działa w branży rozrywkowej. Z powodzeniem występuje w takich produkcjach, jak "Lombard. Życie pod zastaw" czy "Korona królów. Jagiellonowie". Ostatnio był także dyrektorem artystycznym Teatru im. Jaracza w Łodzi. Po dwóch latach postanowił jednak zrezygnować z posady. Nie doczekał nawet połowy kadencji. Mąż Dominiki nie chce jednak ujawniać powodów swojej decyzji.
Sam złożyłem wypowiedzenie, podałem się do dymisji pod koniec sierpnia i została ona przyjęta. Myślę o odpoczynku i podsumowaniu tego prawie dwuletniego okresu pracy, no i będę się zastanawiać co dalej. Mam dużo pomysłów, ale jeszcze nic skonkretyzowanego i sprecyzowanego. W najbliższym czasie muszę się jednak skupić na podomykaniu wszystkich rzeczy w Teatrze, by zostawić porządek w papierach - powiedział w rozmowie z "Faktem".
Po złożeniu dymisji przez aktora, Urząd Marszałkowski zwrócił się do różnych stowarzyszeń teatralnych, Ministerstwa Kultury oraz Związków Zawodowych z prośbą o wydanie opinii na jego temat. Zgodnie z pozyskanymi przez "Fakt" informacjami, organizacje związkowe udzieliły aktorowi pozytywnej rekomendacji i wyraziły żal z powodu jego odejścia z teatru.
Na razie nie wiadomo, kto go zastąpi.