10 lat temu Kuba Wojewódzki i Michał Figurski tworzyli jeden z najbardziej zgranych duetów w polskich mediach. Panowie znani z ciętego języka i niekiedy niesmacznych żartów prowadzili razem "Poranny WF" w Radiu Eska Rock. Splot różnych wydarzeń, w tym audycja, w której obrazili Ukrainki pracujące w Polsce, doprowadził do tego, że ich drogi się rozeszły.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Figurski u Kuby Wojewódzkiego
Od tamtej pory Kuba i Michał sporadycznie wracali do wspólnej przeszłości zawodowej. Wojewódzki podsumował nawet współpracę z byłym (?) kolegą w swojej autobiografii. Nie była to jednak laurka.
Nie potrafił sobie wybaczyć, że nie jest liderem w tym duecie - pisał.
Teraz to Figurski napisał książkę o swoim życiu. Co prawda nie zawarł w niej złego słowa o Wojewódzkim, ale miał okazję skonfrontować się z nim twarzą w twarz w talk show.
Już na wstępie pozwolił sobie na drobną szpilę, wręczając Kubie w prezencie kaktusa. Gospodarz nie pozostał mu dłużny i kiedy zaproponował wodę, do studia zamiast wodzianki wszedł ratownik z kroplówką.
Jaka to jest wielka sztuka człowieka wodą poczęstować i go obrazić jednocześnie - skomentował Figurski.
Spotkanie po latach
Co jakiś czas panowie dogryzali sobie, czemu przysłuchiwała się nieco zmieszana Anna Dymna. Koniec końców ich rozmowa zakończyła się jednak w pozytywnym duchu. Kuba, jak na gospodarza przystało, w ciepłych słowach podsumował gościa.
Mam takie zdanie, że przy mojej wielkiej słabości do ciebie i uznaniu uważam, że ty jesteś bardzo dobry chłopak, który przez pół życia nie wiedzieć, czemu grał złego chłopaka i k***a chyba najgorzej na tym wyszedł - stwierdził.
Co ciekawe, Figurski przyznał mu rację, mówiąc: "naprawdę muszę się z tobą zgodzić".
Myślicie, że jeszcze kiedyś zdecydują się na współpracę przed kamerami lub chociaż mikrofonem?