W nocy z piątku na sobotę w okolicach mostu Dębnickiego w Krakowie doszło do wypadku samochodowego, na skutek którego zmarło czterech mężczyzn, Patryk Peretti, Marcin H., Michał G. i jego kuzyn Olek T. Obecnie Prokuratura Rejonowa Kraków-Krowodrza prowadzi śledztwo w sprawie umyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu lądowym i nieumyślnego spowodowania wypadku.
Na jaw wyszły nowe okoliczności, które sprawiły, że dwie ofiary wypadku znalazły się w samochodzie z synem Sylwii Peretii. Michał G. i Olek T. wybrali się razem w piątek na kręgle, a następnie na krakowski Kazimierz. Mężczyzna chciał pomóc kuzynowi w znalezieniu dziewczyny.
Rodzice ofiary krakowskiego wypadku zdradzili treść jego ostatniego SMS-a
Zdaniem rodziców Michała, o 1 w nocy mężczyzna wysłał do żony ostatniego SMS-a, w którym napisał, że "zaraz wraca z Olkiem do domu". Panowie planowali zamówić taksówkę , ale w pewnym momencie zadzwonił do nich Patryk. Ostatecznie syn Sylwii Peretti spotkał się z nimi przed Galerią Krakowską.
Nie wiemy, co się stało, dlaczego syn zdecydował się z nim spotkać i wsiąść z Olkiem do samochodu Patryka – przekazali "Faktowi" rodzice Michała.
Michał G. zostawił żonę i rodziców. Mężczyzna planował w niedalekiej przyszłości wybudować dom, w którym chciał zamieszkać razem z ukochaną.
Nasz syn miał tyle planów. Chciał z żoną wybudować dom. Mieli już upatrzony projekt budynku. Cieszył się życiem razem ze swą ukochaną żoną i czerpał z życia, ile tylko się dało. Michał nie potrafił bezczynnie siedzieć, zawsze miał coś do zrobienia - wyznali rodzice zmarłego.