Od kilku dni cały internet żyje aferą z groomingiem w tle, w którą zamieszane jest spore grono rodzimych youtuberów. Do tej pory prawdopodobnie najbardziej przełomowym momentem w sprawie było opublikowanie filmu przez Sylwestra Wardęgę. W materiale zaprezentowane zostały dowody w postaci rozmów czy nagrań, które obciążyły przede wszystkim Stuu Burtona. Do sprawy odniósł się już nawet premier Mateusz Morawiecki, a Policja potwierdziła na Twitterze, że w sprawie "zachowań pedofilskich wśród influencerów" są już analizowane i zbierane materiały.
W środę wieczorem influencer Amadeusz Roślik znany jako "Ferrari" opublikował na Instagramie wpis, w którym podał niepotwierdzone informacje o tym, że przeciwko innemu znanemu twórcy rzekomo toczy się sprawa w sądzie dotycząca przestępstwa na tle seksualnym. Do tych informacji odniósł się również Sylwester Wardęga.
Był okres, że ta osoba zniknęła z internetu i mówiła, że przechodzi traumę. Znam tę osobę i do niej napisałem i chodzi o bardzo poważne przestępstwo. (...) Sprawa jest potwierdzona, zajmuje się tym sąd, ale wiadomo, jak to z sądami bywa. Chłopak dalej działa w internecie i czeka na termin rozprawy. Jednak uwierz mi kolego, że twoja kariera dobiegła końca. Nie spodziewałem się, że w puszce Pandory znajdziemy gwałty. Nie odnajdziesz już spokoju - mówił Sylwester Wardęga.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Gała opublikował oświadczenie
Po wskazówkach Amadeusza "Ferrariego" dotyczących tożsamości influencera internauci szybko "połączyli kropki" i wielokrotnie wskazywali, że może chodzić o Michała Gałę, który kilka lat temu był uczestnikiem "Top Model". 26-latek był też swego czasu członkiem "Teamu X", który wcześniej współtworzyli m.in. Stuu Burton i Marcin Dubiel. Gała odniósł się do formułowanych przeciw niemu w przestrzeni publicznej oskarżeń i oznajmił, że nie popełnił przestępstwa.
Szanowni Państwo, w związku z informacjami publikowanymi przez Sylwestra Wardęgę i Amadeusza Roślika chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie popełniłem przestępstwa, które jest mi zarzucane. Swoją niewinność wykazuję w toczącym się postępowaniu karnym i z tego powodu nie będę składał innych oświadczeń w związku z tą sprawą. Nie mam nic wspólnego z wydarzeniami dotyczącymi innych influencerów, o których publikowane są przez ostatni tydzień materiały w mediach społecznościowych i nie będę wypowiadał się na ten temat. Bardzo proszę o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska. W stosunku do osób naruszających moje dobra osobiste zostaną skierowane prywatne akty oskarżenia w oparciu o art. 212 § 2 k.k - napisał Michał Gała.