Przy okazji intensywnej promocji swojej autobiografii - To moje ostatnie życie - Michałowi Koterskiemu zebrało się w ostatnich tygodniach na dość bolesne rozliczanie się z własną przeszłością. Ucierpiało na tym kilka relacji aktora, w tym ta z showmanem Kubą Wojewódzkim oraz kolegą po fachu, Antonim Królikowskim, którym wywody Koterskiego najwyraźniej nie za bardzo przypadły do gustu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Koterski rozlicza się z wieloletnim uzależnieniem
Kolejna fala bolesnej szczerości 43-latka spłynęła na nas w formie najnowszego wywiadu z portalem Viva.pl. Koterski w szokujących szczegółach opowiedział, jak w jego przypadku wyglądało "sięgnięcie dna". Okazuje się, że przez uzależnienie aktor odsunął się od rodziny. Zdarzało się, że ze strachu sypiał na klatkach schodowych.
Najgorsze było, gdy naprawdę nikt już nie chciał splunąć w moją stronę. Kiedy wstyd mi było wrócić do domu. Byłem w takim stanie, że wstyd było mi stanąć przed rodzicami i poprosić ich o pomoc. Spałem wtedy na klatkach. Jak rano zaczynały jeździć windy, to żyłem w strachu, że ktoś mnie zobaczy, bo byłem wtedy osobą rozpoznawalną. Budziłem się i siedziałem w takim dygocie
Koterski wspomina najgorszy okres swojego życia
Sytuacja w pewnym momencie stała się na tyle poważna, że niektórzy byli nawet przekonani, że Koterskiemu nie uda się wyjść na prostą. Wielu przewidywało ponoć nawet rychłą śmierć Koterskiego, o ile nie otrząśnie się z narkotycznego marazmu.
Każdy pokazywał na mnie palcem i mówił: "Nie no, ten Koterski to będzie płynął rynsztokiem już całe życie i niedługo zdechnie". Nawet cofnąłem się ostatnio do starych czasów, do portali plotkarskich, i gdzieś ktoś powiedział, że jeśli ja się nie zmienię, to umrę, to źle się dla mnie skończy - wspomina z perspektywy kilku lat aktor.
Poczuliście się zachęceni do zapoznania się z autobiografią Koterskiego?