Michał Koterski wielokrotnie wspominał, że jest dziś wolny od używek i bardzo sobie ten stan chwali. To, jak wyglądało jego życie jako osoby uzależnionej, opisywał w wywiadach i wydanej jakiś czas temu książce. W połowie lipca natomiast ogłosił, że wraz ze wspólniczką otwiera klinikę leczenia uzależnień, aby pomagać innym w walce z ich demonami.
Zobacz też: Michał Koterski odważnie o trudach walki z nałogiem: "Nikt już nawet nie chciał SPLUNĄĆ w moją stronę"
Michał Koterski otwiera klinikę leczenia uzależnień. Nie każdego będzie stać
Odwróceni, bo tak nazywa się klinika, ma wystartować we wrześniu. Koterski i jego wspólniczka Dominika Szefler-Kalbarczyk już ruszyli z promocją przedsięwzięcia i oprócz oficjalnego ogłoszenia, które opatrzono ich wspólnym zdjęciem z czworonogami, zorganizowali też instagramowego live'a. W odpowiedzi na jeden z komentarzy przekazali, że pobyty będą minimum dwutygodniowe.
Nie ma pobytów tygodniowych. Minimum dwa tygodnie, ale zalecany jest miesiąc - odpisał Michał na jeden z komentarzy na Instagramie
Zobacz także: Misiek Koterski opowiada w "DDTVN" o walce z uzależnieniem: "To był moment krytyczny. Spałem na KLATCE SCHODOWEJ"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Warto więc zadać sobie pytanie, ile to będzie kosztować. Takich wpisów też nie brakowało, jednak Koterski odsyłał po prostu komentujących na oficjalny profil kliniki. Trzeba przyznać, że warunki zapowiadają się imponująco, bo do dyspozycji przebywających tam osób ma być cały wachlarz aktywności fizycznych, takich jak basen, jazda konna czy tenis. Wszystko oczywiście widać na zdjęciach, które są dostępne na stronie.
Serwis ShowNews dowiedział się więc od osoby, która od września zdecyduje się na terapię, jak wygląda aspekt finansowy tego przedsięwzięcia. Okazuje się, że nie wszystkich może być na to stać, bo za dwa tygodnie trzeba ponoć wyłożyć aż pięciocyfrową kwotę.
Na tę chwilę, z tego, co mi przekazano, dwa tygodnie terapii w ośrodku kosztuje 20 tysięcy złotych, a miesiąc - 30 tysięcy - czytamy. To nie wygląda na żaden restrykcyjny ośrodek, ponieważ można mieć przy sobie telefon. Dwa razy w ciągu dnia będą odbywać się zajęcia, które skupiają się na aktywności fizycznej - w zależności od tego, co kto wybierze, bo są i konie, basen, jezioro, tenis, siłownię.
Kwota może być dla wielu zaporowa, jednak zainteresowanie jest podobno spore.
Nie trzeba mieć skierowania, bo jest to prywatny ośrodek. Dzwoni dużo osób, więc im szybciej ktoś się zdecyduje, to będzie pewna szansa na miejsce.