Stacja TTV wciąż lansuje nowe formaty, do których angażuje dotychczasowe gwiazdy stacji. W taki właśnie sposób jej mocodawcy uruchomili medialną maszynę wypromowania Dagmary Kaźmierskiej, która okazała się feralna w skutkach. Na szczęście wśród ich propozycji co jakiś czas pojawiają się nieco bardziej wartościowe produkcje, pozwalające przypuszczać, że w wypchanych po brzegi ramówkach telewizyjnych jest jeszcze miejsce na czystą, bezstresową rozrywkę.
Od kilku tygodni widzowie mogą oglądać nowy program "Back to school. Prawdziwy egzamin" sprawdzający poziom wiedzy uczestników powracających do czasów szkoły podstawowej. Na propozycję konfrontacji z prawdziwymi belframi przystał m.in. Michał Koterski. Aktor podzielił się wrażeniami z planu produkcji w trakcie niedzielnego wydania "Dzień Dobry TVN".
Michał Koterski krytycznie o polskim szkolnictwie
Niewinna dyskusja na temat reality skłoniła gwiazdora do znacznie głębszych przemyśleń. Dumny tata 7-letniego Fryderyka w nowym roku szkolnym pośle syna do pierwszej klasy podstawówki. To niezwykle ważne dla każdego rodzica wydarzenie poprzedziło nietypowe zdarzenie, o którym Koterski szczegółowo i w dość ostrych słowach opowiedział widzom.
Miałem taką sytuację. Zmieniliśmy z Marcelą przedszkole i w szoku byłem, kiedy się dowiedziałem, że w tym nowym przedszkolu, które mi polecił jeden z kolegów-artystów, nagle się okazało, że dzieci zdają egzaminy do podstawówek. (...) Kiedy podzieliłem się tym ze znajomymi, to ktoś mi mówi: "Słuchaj, to nie tylko dzieci, rodzice są zapraszani na castingi, gdzie pedagodzy przypatrują się, jaki ty masz kontakt z tymi dziećmi. Ja mówię: "Nie, to chyba jakiś warszawski pier*olec". Ja jestem w szoku. A gdzie dzieciństwo, gdzie to bycie sobą, rozwijanie człowieka, jego emocji? Dzisiaj stawiamy na naukę, a nikt tak naprawdę nie uczy dzieci podstawowej rzeczy, jaką są emocje - ubolewał Michał Koterski.
Prowadzący śniadaniówkę Krzysztof Skórzyński podpisał się pod jego słowami. 44-latek kontynuował swój wywód.
Uczą nas budowy pantofelka, dopływów Nilu, co potem, jak sami wiecie, do niczego nam się nie przydaje, a wchodzimy jako, no niestety, ludzie, którzy mają problemy z emocjami i z tymi problemami idziemy przez całe nasze życie - podsumował.
Podzielacie jego opinię na temat naszego systemu oświaty?
ZOBACZ TEŻ: Edyta Pazura odpala się na polskie szkolnictwo: "To jest SYSTEM OPRESYJNY! Wychowują roboty"