Trudna przeszłość Michała Koterskiego to temat, który pojawia się w mediach już od wielu lat. W młodości aktor wiele razy bywał na odwykach, a uzależnienie od alkoholu i narkotyków pozbawiło go normalnego życia, co uświadomił sobie niestety dość późno. Choć dziś jest abstynentem i ceni sobie ten stan, to jeszcze kilkanaście lat temu jego matka wyznała w "Wysokich Obcasach", że "wąchał i wstrzykiwał wszystko".
Od tego czasu wiele się zmieniło, a Michał Koterski wyraźnie wziął się za siebie. Dziś nadal buduje aktorskie portfolio i spełnia się jako ojciec małego Fryderyka, którego doczekał się z uczestniczką "Top Model" Marcelą Leszczak. Przeszłość traktuje już nie jako powód do wstydu, lecz przestrogę, którą chce się dzielić także z innymi.
Przypomnijmy: "Top Model". Michał Koterski dyskutuje z Łukaszem o wyjściu z UZALEŻNIENIA: "Jest mały procent osób, którym się to udało"
Teraz dawnym dziejom w życiu Koterskiego poświęcono odcinek "Uwagi!", w którym jego znani znajomi oraz on sam opowiedzieli o tym, jaki jest prywatnie. Nie obyło się właśnie bez wątku alkoholizmu i uzależnienia od narkotyków. Misiek rozpatruje trzeźwość i nawrócenie w kategoriach "cudu".
Miałem problem, żeby radzić sobie z prozą życia. Paliliśmy, jak to się dzisiaj mówi, niewinne jointy. Z czasem doprowadziło mnie to do innych substancji i kolejnych narkotyków. Jestem trzeźwy siedem lat i można powiedzieć, że moje życie jest jak z bajki. Ale to też ciężka praca na całe życie. Jestem w pełni przekonany, że w moim wypadku to, że jestem trzeźwy i żyję, to dzięki Bogu. Rozpatruję to w kategoriach cudu - wyznał.
Oprócz tego wspomniał, że w pewnym momencie uzależnienie pokrzyżowało mu plany studiów w łódzkiej "filmówce", a jego życie w dużej mierze skupiało się wokół kolejnych imprez.
(...) Do szkoły filmowej nie zajrzymy. Byłem już w drodze na egzamin, ale przed samym egzaminem skręciłem w boczną uliczkę i niestety był ładunek. (...) Moje mieszkanie było konkurencją dla pobliskich pubów i dyskotek, bo ludzie przychodzili z całego miasta i non stop była impreza - wspomina.
Jednocześnie Misiek zaznacza, że jego 5-letni syn to pierwsza osoba, która urodziła się już w trzeźwej rodzinie Koterskich. Wie też, czego może mu w tej sytuacji życzyć.
Myślę, że taką największą wartością jest to, że mój Fryderyk urodził się, jako pierwszy, w trzeźwej rodzinie Koterskich. Mój ojciec jest uzależniony, jego ojciec zapił się na śmierć, a mój Frysio przyszedł na świat już w trzeźwej rodzinie. Jedyne, czego chciałbym sobie życzyć, to, żeby jego nigdy nie spotkało piekło uzależnienia. I to w najtrudniejszych chwilach sobie przypominam i to mnie mobilizuje - podkreśla.
Niestety nie zawsze było tak kolorowo, bo jeszcze kilka lat temu Michał migał się od odpowiedzi na podobne pytanie. Dziś zapewnia, że to przeszłość i pozostaje mieć nadzieję, że najgorsze faktycznie już za nim.