Michał Malitowski zaistniał w polskich mediach jako juror Tańca z gwiazdami. W ostatnim czasie media chętniej rozpisują się jednak o szczegółach jego życia prywatnego.
Jeszcze do niedawna Malitowski związany był z Joanną Leunis, z którą doczekał się 3-letniej dziś córki Lii. Po przeszło 17 latach małżeństwa para tancerzy postanowiła jednak zakończyć znajomość. Niedługo po rozstaniu Michał znalazł pocieszenie w ramionach Yuliyi Phillips i szybko ponownie stanął na ślubnym kobiercu.
Zobacz: Telekamery 2020. Michał Malitowski po raz pierwszy pokazał się na ściance z NOWĄ ŻONĄ (FOTO)
Ostatnio Michał Malitowski postanowił udzielić wywiadu tygodnikowi Twoje Imperium. W rozmowie tancerz opowiedział o swoim doświadczeniach w związku z epidemią koronawirusa. Malitowski miał poważne obawy, że w przypadku zamknięcia granic spędzi kwarantannę z dala od mieszkającej w Londynie 3-letniej Lii.
Rząd ogłosił plan zamknięcia granic. Ogarnęło mnie przerażenie, że nie zdołam wrócić do córki. Na lotnisku kłębił się tłum, my z Julią w nim. Bałem się, tym bardziej, że Lia była w Londynie sama, tylko z babcią. Joanna, moja była partnerka i mama Lii, pracowała na Ukrainie - wspominał tancerz.
Ostatecznie Malitowskiemu udało się dotrzeć do Wielkiej Brytanii. Nie jest tajemnicą, że na wyspach ograniczenia związane z pandemią zostały wprowadzone znacznie później niż w większości krajów Europy. Tancerz był więc pełen obaw.
Podczas gdy Polacy siedzieli już zamknięci w domach, w Anglii wszystko było jeszcze otwarte. Nadal był obowiązek szkolny. A potem nagle: ciach, zostajemy w domach. I znowu czułem strach, że nie będę mógł widywać się z córką - wyznał w wywiadzie.
Zobacz również: Michał Malitowski bawi się z żoną na miesiącu miodowym w Australii. Szampan, uniesienia i tańce na łódce... (ZDJĘCIA)
Na szczęście Michałowi i jego małżonce udało się wynająć mieszkanie, położone nieopodal domu Joanny Leunis i ich wspólnej córki. Obecnie byli partnerzy dzielą się opieką nad trzylatką. Malitowski wyznał, że dokłada wszelkich starań, aby uchronić Lię przed bolesnymi skutkami izolacji.
Jestem w Londynie w otoczeniu tych, których kocham, a to mnie uspokaja. Z Julią robimy wszystko, co w naszej mocy, by Lia jak najmniej odczuła tę sytuację. Żeby nie udzielił jej się lęk, niepewność, tęsknota, które przecież także odczuwamy. Bawimy się, tańczymy, bo Lia to uwielbia, dzwonimy do moich rodziców i siostry, z którymi córka jest bardzo związana - zdradził juror Tańca z gwiazdami.
Oprócz spędzania czasu z córką Malitowski wciąż jest również aktywny zawodowo. Jak sam przyznał "należy do szczęśliwców, którzy mogą pracować" i w obliczu powszechnej kwarantanny udziela lekcji tańca przez internet.
Doceniacie jego szczerość?
Zobacz również: Iwona Pavlović tłumaczy wpadkę Malitowskiego. "Mam nadzieję, że jakoś mu to wybaczą"