Temat "Lex TVN" cały czas rozgrzewa opinię publiczną. Wielu obywatelom ciężko jest uwierzyć, że ustawa ograniczająca wolność mediów w Polsce została przyjęta przez Sejm. Dziesiątki osób publicznych wyraża swoje oburzenie decyzją rządzących i pomstuje na Pawła Kukiza, który najpierw "pomylił się" w głosowaniu, a finalnie opowiedział się za przyjęciem kontrowersyjnej nowelizacji.
Na temat "Lex TVN" wypowiedział się również Michał Mikołajczak, który zaistniał grając w popularnych programach stacji. Pudelkowi udało się z nim porozmawiać na na kilka chwil po tym, jak Sejm przyjął ustawę.
Jest mi bardzo smutno, że w XXI wieku, w dużym 38-milionowym kraju w Europie Środkowo-Wschodniej dzieją się takie rzeczy. Partia, która sprawuje władzę, stara się uzyskać wpływ na media, które są od niej niezależne. Zwłaszcza, że Telewizja Polska już stała się nieco tubą propagandową władzy, bo inaczej tego nazwać się nie da. I ktoś, kto włączy o 19:30 program informacyjny w tej stacji, może mieć wrażenie, że znajduje się w Korei Północnej. To jest po prostu smutne, nie spodziewałem się tego, że takie rzeczy przyjdzie mi oglądać i że polski rząd będzie zmuszał amerykańską firmę do sprzedaży udziałów czy do pozbycia się TVN - wyznał Michał Mikołajczak.
Celebryta gościł tego wieczoru na urodzinowym evencie Łukasza Urbańskiego, ale i tak z przejęciem śledził wydarzenia w Sejmie. Mikołajczak zasugerował, że niektórzy posłowie mogli zostać przekupieni...
Partia rządząca na początku nie miała większości, potem nagle jakimiś targami, jakimiś pewnie stanowiskami, udało im się przekonać niektórych posłów, żeby zagłosowali, jak chciała partia rządząca. Miejmy nadzieję, że jak w przypadku unijnego Trybunału, który orzekł, że Izba Dyscyplinarna jest niezgodna z prawem europejskim i władza wykonała krok wstecz, zawieszając działania tej izby, miejmy nadzieję, że w przypadku TVN będzie podobnie - dodał aktor w rozmowie z Michałem Dziedzicem.
Więcej zobaczycie w naszym wideo!