Za nami finał 11. edycji "Top Model", której zwyciężczynią okazała się Klaudia Nieścior. Werdykt wzbudził niemałe kontrowersje. Uczestniczka zaskarbiła sobie sympatię widzów, jednak wśród internautów pojawiało się również wiele głosów, że ta nie ma szans na karierę w modelingu, a jedynie na Instagramie. Oliwy do ognia dodała podczas finału Anja Rubik, która przyznała, że Klaudia lepiej nadaje się na influencerkę, czy panią z telewizji. Nie mniej emocji kilka tygodni wcześniej wzbudziła Joanna Krupa, przywracając do programu Michalinę, która wcześniej odpadła.
Kilka tygodni temu decyzją jurorów z programem miała pożegnać się Michalina Wojciechowska. W odcinku uczestnicy starali się o angaże w pokazach mody. Aspirująca modelka poradziła sobie najsłabiej i odpadła z show. Ku zaskoczeniu widzów, Joanna Krupa przywróciła ją do programu, co wywołało niemałe oburzenie wśród widzów, którzy zarzucali gospodyni "Top Model", że faworyzuje swoją ulubienicę i nie jest fair wobec innych, lepszych uczestników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sama zainteresowana wydała wówczas oświadczenie, w którym zaznaczyła, że przez montaż odcinka została wykreowana na czarny charakter. Joanna Krupa nabrała wody w usta w przeciwieństwie do Michała Piróga, który w rozmowie z Michałem Dziedzicem odniósł się do aferki. Jak sam przyznaje, szefowa jury zawsze ma swoich ulubieńców, a decyzja o wyrzuceniu Michaliny z programu była dla niej wstrząsająca.
Aśka jest taką osobą akurat, że zawsze ma swoich ulubieńców, których czuje od początku. Czasami jest tak, że nie musi im pomagać w żaden sposób, bo radzą sobie świetnie. Pierwszy raz skorzystała z tej możliwości przywrócenia, którą ja mam i obligatoryjnie zawsze wykorzystuje. Widocznie ta decyzja, że Michalina ma odpaść, Aśką tak wstrząsnęła, że pierwszy raz sobie przypomniała, że w regulaminie coś tam jest.
Co więcej, Michał Piróg zaznaczył, że nie widzi nic nadzwyczajnego w zachowaniu Krupy, a świat mody rządzi się swoimi prawami.
(...) Czemu juror nie ma mieć swojego faworyta? (...) To jest trochę zawód uzależniony od widzi mi się projektanta, klienta, firmy modowej. Każdy, kto wydaje pieniądze i chce zainwestować w daną osobę, musi uwierzyć, że ta osoba jest świetna do tego, żeby została jej twarzą. I tak samo jurorzy są różni.
Udało mu się wybronić koleżankę?