Michał Piróg słynie z tego, że nie boi się poruszać tematów uznawanych za kontrowersyjne. Sam zresztą mówi o sobie prowokacyjnie: "tancerz, choreograf, Żyd i gej w jednym".
Zobacz: Michał Piróg OSTRO o występowaniu w TVP: "Muzycy, którzy GRALI U HITLERA, też grali TYLKO muzykę"
Piróg w 2007 roku dokonał coming outu jako osoba homoseksualna. Od tamtej pory często porusza w mediach temat orientacji. Właśnie udzielił wywiadu Żurnaliście, w którym opowiedział o dorastaniu. Wspomina, że czuł się samotny, bo nie znał nikogo podobnego do siebie.
Ja mojej mamie dużo wcześniej powiedziałem, że jestem gejem, niż był seks z dziewczyną. Wiedziałem, że jestem gejem, ale obserwowałem świat wokół mnie i nie za bardzo znałem innego geja - opowiada.
Wizja samotności i wyobcowania przerażała młodego Piróga. W pewnym momencie poszedł nawet do łóżka z dziewczyną, ale - jak mówi - miał po tym ogromnego "kaca moralnego".
Bardzo chciałem nie być gejem. Nie miałem tak, że chciałem to wyrzucić, bo uważałem, że to bardzo złe, tylko byłem przerażony, że nie widziałem w przestrzeni innych osób, które są homoseksualne. I bałem się, że takich ludzi jest na świecie może dziesięciu, a co jak żadnego nie spotkasz? A jeśli spotkasz i ten jeden z dziesięciu nie będzie w twoim typie? Więc może lepiej, jakby się okazało, że dziewczyny też są okej.
Zwłaszcza że lubiłem rozmowy z nimi, na poziomie mentalnym nie mam problemu z kobietami, problem jest z seksem. I miałem dziewczynę, wiedząc, że raczej jestem homoseksualny. Fascynowała mnie, była przepiękna, bardzo zgrabna, inteligentna. Ja chciałem tej intymności i dlatego miałem kaca moralnego, bo mi nigdy nie stanął. I wiedziałem, że to jest strasznie przykre dla niej - wyjaśnia Michał.
Doceniacie jego szczerość?