Michał Szpak od lat uchodzi za jedną z najbardziej barwnych postaci polskiej branży muzycznej. Od momentu debiutu w programie "X Factor" pochodzący z Jasła artysta nieustannie zaskakuje fanów szalonymi scenicznymi stylizacjami czy oryginalnymi środkami artystycznego wyrazu - niedawno wokalista stworzył na przykład własną wersję Listu do Koryntian. W czerwcu wyjątkowo głośno zrobiło się o jednym z instagramowych wpisów Szpaka, w którym ten określił samego siebie mianem osoby queerowej. Media błyskawicznie zinterpretowały wówczas jego słowa jako coming out, w rozmowie z Pudelkiem artysta wyjaśnił, że były one związane z jego kolejnym zawodowym projektem.
Michał Szpak udzielił ostatnio wywiadu portalowi Noizz. W rozmowie nie zabrakło również wątku "coming outu" wokalisty. Jak wyjaśnił 28-latek, głośny wpis miał być "odą do osób queerowych" i przy okazji zapowiedzią wydarzenia z jego udziałem. Szpak podkreślił także, iż orientacja seksualna jest dla niego kwestią prywatną i nie zamierza dzielić się nią ze światem, jednocześnie zapewniając, że jest wielkim sojusznikiem społeczności LGBT+.
Duża część wywiadu wokalisty dla Noizz dotyczyła jego ostatnich zawodowych poczynań, w tym wykreowaniu przez niego artystycznego alter ego o imieniu Jowiszja. Przy okazji rozmowy o muzycznym rozkwicie Szpaka poruszono również temat jego pracy w Telewizji Polskiej. Przypomnijmy, że wokalista przed cztery edycje zasiadał w jury "The Voice of Poland". Pełniąc rolę trenera, poprowadził do zwycięstwa dwójkę uczestników - Martę Gałuszewską oraz Krystiana Ochmana. Niestety, w 2021 roku okazało się, że Szpaka nie zobaczymy w kolejnym sezonie programu.
W rozmowie z Noizz Szpak zapewnił, że jego muzyczna ewolucja nie ma związku z rozstaniem z TVP - gdyż stacja w żaden sposób nie ograniczała go w kwestiach związanych z jego twórczością. Artysta nie ukrywał jednak, że będąc jurorem "The Voice" i zarazem "twarzą" jednego z najpopularniejszych programów publicznej telewizji, doświadczył pewnych nieprzyjemnych sytuacji związanych ze swoim wizerunkiem. Jak wyznał, pracownicy stacji dbali bowiem o to, by reprezentując TVP, elementami stroju nie okazywał poparcia społeczności LGBT+. Artysta miał zostać wycięty z ramówki stacji z powodu tęczowej przypinki umieszczonej na marynarce. Przed nagraniami jego stylizacje były natomiast poddawane starannym oględzinom - co on sam postrzega w kategoriach mobbingu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz również: Michał Szpak ujawnia kulisy pracy w TVP: "Ktoś zakazuje mi wejść na plan, bo mam TĘCZOWE PAZNOKCIE"
Pod koniec mojej obecności w programie wycięto mnie z ramówki, bo na nagraniu miałem w marynarce przypinkę z tęczą. Później doświadczyłem czegoś w rodzaju mobbingu, kiedy ludzie z TVP przed nagrywaniem podchodzili do mnie i sprawdzali, czy na marynarce, podeszwie, czy gdziekolwiek indziej, nie mam żadnego rodzaju symboliki LGBT+ - wspominał w rozmowie z Noizz.
Mimo wspomnianych nieprzyjemności Szpak wciąż ciepło wspomina czas pracy na planie "The Voice". Jak podkreślił, praca z utalentowanymi wokalistami była dla niego wyjątkowo cennym doświadczeniem.
Nie ukrywam, że sama forma i idea "The Voice of Poland" były moim zdaniem fajne. Poznawałem tam nowych ludzi, odkrywaliśmy talenty i pracowaliśmy z nimi. To było naprawdę świetne przeżycie, ale nie za wszelką cenę - wyznał.
To nie pierwszy raz, gdy Michał Szpak publicznie opowiada o kulisach pracy dla Telewizji Polskiej. W ubiegłym roku podczas rozmowy z "Gazetą Wyborczą" artysta zdradził na przykład, że pewnego razu zakazano mu wejść na plan programu, gdyż miał wówczas tęczowe paznokcie, a także sprawdzano podeszwy jego butów. Wspomniał także o rozmowie z jednym z pracowników stacji, który otwarcie twierdził, że go nie akceptuje i przeszkadza mu jego wizerunek.
Doceniacie szczerość Michała Szpaka?
Zobacz również: Michał Szpak zrobił WŁASNĄ WERSJĘ Listu do Koryntian i mówi, że jest "świetlistym świrem"… "Gdybym miał dar PROWOKOWANIA…"