O ile Michał Szpak nie ma raczej na koncie hitów, które tygodniami szturmowały szczyty list przebojów, piosenkarz może pochwalić się całkiem stabilną pozycją w przemyśle rozrywkowym. To właśnie dzięki przebojowej osobowości i oryginalnemu wizerunkowi muzykowi dane było jurorowanie w The Voice of Poland przez cztery ostatnie edycje. Wiadomo już, że Szpak nie pojawi się jednak w najnowszym, 12. sezonie programu.
Michał nie wyjawił publicznie, czemu jego przygoda z produkowanym przez TVP programem rozrywkowym się zakończyła, w kuluarach mówi się jednak, że był to efekt manifestowania poglądów polityczne, które nie były spójne z profilem stacji. Mimo to Szpak raczej na brak pracy narzekać nie może.
Aktualnie "barwny ptak" polskiej sceny muzycznej przygotowuje się do nowej trasy koncertowej 2021-2022, którą reklamuje hasłem "Freedom" ("Wolność"). Na oficjalnym plakacie zapowiadającym ogólnopolski tour Szpaka przedstawiony został nagi wizerunek artysty z tajemniczym okiem na czole oraz kolorową aureolą wokół jego głowy.
W ramach trasy "Freedom" Michał Szpak promuje idee wolności, miłości i otwartości - czytamy w wydarzeniu. Od samego początku kariery swoboda wyrażania była kluczowym aspektem twórczości wokalisty.
Jak można było się spodziewać, reklamujący trasę koncertową poster wywołał w sieci spore kontrowersje. Celebrycie zarzucono, że ucieka się do taniej prowokacji, upodabniając się do... Jezusa.
Z niego taki Chrystus, jak ze mnie Madonna
Na to nie da się patrzeć...
Kto to? Jezus?
Znalazło się też kilku obrońców Michała, którzy docenili jego "inwencję twórczą" i odwagę.
Nie jestem fanem, ale szanuję go za niezależność i otwarty umysł. Życzę ci wiele, wiele sukcesów Michał!
Sztuka musi też prowokować!
Aż przykro czytać takie tutaj komentarze, moi drodzy. (...) Można sobie nie lubić gościa, chociaż nie wiem, gdzie tu obraził tzw. uczucia religijne. (...) To obraża? Coś zostało źle ujęte? Czy to obrażanie, czy tylko przewrażliwienie?
W rezultacie wokalista postanowił usunąć post z profilu, aby uniknąć rozpętania się jeszcze większej burzy. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Szpakowi zarzucono obrazę uczuć religijnych. W 2017 roku celebryta udostępnił na Instagramie swoje zdjęcie ze świecącą aureola wokół głowy, czym sprowadził na siebie gromy.
Jak sądzicie, faktycznie przesadził?