Już za kilka tygodni na platformach muzycznych ukaże się nowy album Michała Szpaka, zatytułowany "Nadwiślański mrok". W związku z tym wokalista od pewnego czasu konsekwentnie promuje krążek: w połowie września opublikował na kanale w serwisie YouTube klip do utworu "(mrok) Warszawianka", a niedawno udzielił magazynowi "Twój Styl" głośnego wywiadu.
Zobacz: Michał Szpak wyznaje, że jest PANSEKSUALNY! "Jestem queerowy, nie identyfikuję się z żadną płcią"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Parę dni temu pojawił się też w programie Moniki Olejnik - "Otwarcie". I tym razem pokusił się o kilka osobliwych stwierdzeń. W rozmowie z dziennikarką opisał między innymi, jak widzi Polskę.
Z jednej strony jest to trochę czarna dziura, która zasysa wszystko, co ma swoje światło i próbuje je zassać do jakiejś próżni. A z drugiej strony wydaje mi się, że ogół społeczeństwa jest demonizowany na maksa - stwierdził, dodając: Jest to kraj niewątpliwego paradoksu. Mamy wszystko, ale jeśli nie potrafimy tego wykorzystać, to nie mamy nic.
Nie zabrakło także wyjątkowo drażliwego tematu, jakim jest Kościół. Poruszając to zagadnienie, Michał udowodnił, że doskonale zna Biblię.
Biblia to dla mnie bardziej oświecenie. Biblia jako księga w Polsce jest przede wszystkim bardzo źle interpretowana. (...) "List do Koryntian" jest czymś, co każdy powinien przeczytać i zobaczyć, co tam jest napisane i stosować to w życiu. Bo wciąż nie jestem w stanie zrozumieć tej jednej sprawy, że my jako osoby z urodzenia dostajemy katolicyzm, rodzimy się i musi zostać katolikiem, bo jesteśmy chrzczeni - mówił, w dalszej części pochylając się nad rolą księży i głoszonych przez nich kazań:
Idąc do miejsca, w którym głosi się Słowo Boże, dostajemy interpretację Słowa Bożego danej osoby, która stoi na ambonie. Równie dobrze my moglibyśmy zinterpretować i powiedzieć to samo, i wydaje mi się, że byłoby to czasami czystsze, niż słyszymy z ambony. Nie miałoby tego "backgroundu", całego szkolenia i dostosowywania tego, jak kierować społeczeństwem, żeby uwierzyło, że to, co mówimy, jest dobre. Wszystko jest napisane - zauważa.
Kończąc wątek, artysta zasugerował, że współczesny Kościół jest instytucją przestarzałą, która obecnie zdaje się nie spełniać już swojej dawnej roli:
Mój pogląd jest taki, że ta instytucja w momencie, kiedy nasz kraj był w totalnej ruinie, pozwalał człowiekowi mieć nadzieję i poczucie, że jesteśmy jednością i wspólnie możemy coś odbudować. A teraz? Mam wrażenie, że to miotanie się i próba złapania własnego ogona, którego nie jesteśmy w stanie złapać. I nawijanie ludziom makaronu na uszy - skwitował.
Trafne spostrzeżenia?
Przypominamy, że to nie pierwszy raz, jak Szpak porusza tę kwestię: Michał Szpak ocenia polski Kościół: "Indoktrynacja jak u MUZUŁMANÓW. To przypomina CHOROBĘ PSYCHICZNĄ"