Mimo niezliczonych zmian kadrowych, kryzysów i i finansowych problemów zespół Ich Troje po dziś dzień regularnie przemierza Polskę swoim Ichtrojowozem. Muzycy nie zwlekali ani chwili po zniesieniu covidowych obostrzeń, aby ponownie wyruszyć w trasę koncertową. Pandemia skutecznie pokrzyżowała ich szyki przed rokiem, kiedy to formacja obchodziła 25-lecie działalności. Z jubileuszowymi celebracjami trzeba było czekać więc aż do teraz.
Zobacz: Michał Wiśniewski wspiera mamę na premierze jej książki "Dziewczynka z kieliszkami" (ZDJĘCIA)
W końcu Ich Troje dali wielki koncert z okazji okrągłych urodzin grupy. Na scenie sopockiej Opery Leśnej podczas sobotniego koncertu nie mogło zabraknąć rzecz jasna Michała Wiśniewskiego. Partnerował mu niezastąpiony człowiek orkiestra Jacek Łągwa. Po 10 latach przerwy do współpracy z zespołem wróciła także trzecia żona Michała oraz matka dwójki jego dzieci - Anna Świątczak.
Trzeba przyznać, że zespół Ich Troje nadal trzyma formę. Michał doskonale wie, w czym gustują jego fani i nie miał najmniejszego zamiaru ich zawieść. W operze pojawiły się weneckie maski, pozłacane peleryny, buty cyborga oraz kosmiczne kombinezony z pokrytym ćwiekami kroczem. Punktem kulminacyjnym spektaklu była niewątpliwie choreografia trójki artystów z wykorzystaniem potężnych pochodni. Możemy sobie jedynie wyobrazić, że spragniona wrażeń sopocka widownia musiała być wniebowzięta.
Według informacji zamieszczonych na stronie kupbilecik.pl, ceny biletów zaczynały się już od 29 złotych. Jeśli ktoś poczułby jednak tego wieczoru potrzebę sypnięcia groszem, mógłby zafundować sobie pakiet pod nazwą ICHTROJAWIANIN. Poza zdobyciem zaszczytnego tytułu Ichtrojawianina pakiet zawierał okolicznościową płytę z autografami, wspólne zdjęcie z zespołem, udział w próbach do koncertu, a także bankiet z zespołem i gośćmi w jednym z sopockich klubów. Cena takiej przyjemności? Skromne 999 złotych.
Przypomnijmy: Michał Wiśniewski tłumaczy się z nadawania dzieciom ORYGINALNYCH imion: "Przecież JESTEŚMY W EUROPIE"
Zobaczcie, jak Ich Troje poradzili sobie na sopockiej scenie. Nadal mają "to coś"?