Wciąż nie milkną echa po emisji materiału Sylwestra Latkowskiego Nic się nie stało, który miał zdemaskować działalność pedofilskiej szajki w sopockiej Zatoce Sztuki. Ostatecznie znacznie więcej emocji niż sam film wzbudziła zorganizowana po jego zakończeniu dyskusja. Wówczas z ust reżysera padły już nazwiska konkretnych celebrytów, w tym m.in. Kuby Wojewódzkiego i Radosława Majdana.
Sprawa dokumentu Latkowskiego szybko stała się jednym z najgorętszych tematów w polskich mediach. Jak niedawno przyznał sam reżyser, całkowicie spodziewał się zamieszania wokół swojego filmu oraz tak licznego odzewu ze strony celebrytów. Nic się nie stało wciąż wzbudza jednak mieszane odczucia. Jedni chwalą reżysera za odwagę, inni natomiast zarzucają manipulację i grożą sądem.
Do medialnej dyskusji na temat filmu Sylwestra Latkowskiego postanowił dołączyć Michał Wiśniewski. Wokalista Ich Troje zorganizował na swoim instagramowym profilu transmisję na żywo, podczas której skomentował m.in. sprawę utworu grupy, który pojawił się w dokumencie, i zapewnił, że powstał on już lata temu, a nie przy okazji produkcji.
Wiśniewski miał również dużo do powiedzenia na temat celebrytów, którzy swego czasu włączali się w akcję poparcia Zatoki Sztuki. "Ciepłych słów" nie szczędził także Kubie Wojewódzkiemu.
Każde pytanie, które jest stawiane, to pytanie o tych celebrytów, którzy zostali wymienieni. Po pierwsze, to nie są celebryci w większości przypadków. Tylko aktorzy, piosenkarze. Wyzywanie ich od celebrytów byłoby co najmniej nie na miejscu. Jedynym chyba celebrytą w tym całym towarzystwie jest właśnie Kuba Wojewódzki. Teraz powiecie: "O, złapał się na Kubę Wojewódzkiego, żeby się przyczepić". Nic bardziej mylnego. Mógłbym to robić codziennie, tak jak on. Przecież wystarczy tylko sobie nalać szklankę wódki i napie***lać non stop - stwierdził ostro.
Bardzo często przychodzą maile pod tytułem "Wesprzyjcie tę akcję, jesteście powszechnie znani, w związku z czym ona pomoże nam, żeby coraz więcej osób angażowało się w te projekty". Więc jeżeli przynosi kartkę "Ratujmy Kasię, ratujmy Bartka, wesprzyjmy wolną marihuanę, stosunki oralne na szczycie Mount Everest", jakkolwiek by nie było głupie, to najczęściej stoimy z tą kartką jak idioci i polecamy to dalej (...) - kontynuował.
Wokalista podkreślił, że chociaż zdarzyło mu się włączać w rozmaite akcje, nigdy nie miał nic wspólnego z Zatoką Sztuki.
(..) Ja akurat tam nie byłem, więc ja nigdy nie stałem z taką karteczką. Ale mogłem stać. Ja się niczym nie różnię, też stoję z takimi karteczkami co chwila. Chcę tylko powiedzieć, że absolutnie rozumiem, że te osoby sobie nie zdawały sprawy. To nas może wszystkich nauczyć, żeby trzy razy sprawdzać, pod czym się podpisujemy - zauważył.
Wielu z tych artystów, którzy zostali pokazani w tym filmie, wydało proste oświadczenia, po tytułem: "No robiliśmy to, tamto. Nie mamy z tym nic wspólnego. Wykorzystano nasz wizerunek" (...) Żeby była jasność, nie jestem adwokatem diabła i nie bronię Latkowskiego, ale przecież te zdjęcia są powszechnie dostępne. W związku z czym wziął i powiedział: "Byliście w Zatoce Sztuki". Powiedział też na przykład: "Nie zrobiliście nic". No bo większość z tych osób stała z karteczką: "Ratujmy" czy tam "popieramy" czy "fajna jest Zatoka Sztuki" - kontynuował wokalista.
Takie oświadczenie załatwia sprawę (...) Jeżeli ktoś z tych osób powszechnie znanych zaczyna się tym denerwować, to daje tylko wodę na młyn tym, którzy hejtują dla zasady (...) Oni zawsze będą robić z was idiotów, pedofilów, k*rwa, kogo sobie tylko możecie wybrać. Pod wszystkim mogą się podpisać, bo oni leczą własne frustracje - podkreślił Wiśniewski.
Na koniec muzyk powrócił jeszcze do poruszonego wcześniej wątku Wojewódzkiego i trzeba przyznać, że nie przebierał w słowach.
Kuba, (...) jak jesteś takim cwaniakiem, to może zamiast odciągać uwagę od problemu (...) może by tak te pieniądze, które wydasz na proces, przeznaczyć właśnie na cele charytatywne? Ile dałeś na cele charytatywne w swoim życiu? Ile pomogłeś? Bo na razie tak mi się wydaje, że jedynym celebrytą w tym cały gronie jesteś ty. Facetem, który łazi po ściankach, obija się tu i tam, ktoś mu szepcze w programie do ucha, co ma powiedzieć. To chyba ty jestem tym gościem, który tak krzyczy, że wykorzystano jego wizerunek.
Ale chcę cię zapytać, czy ty nie żyjesz z nas? Czy ty byś istniał, jakbyś nie napisał, że Wiśniewski to, Wiśniewski s*amto (...)? Zarzygasz się tu, zarzygasz się tam na kogoś, komuś się w życie ze*rasz. A teraz narzekasz, że ktoś wykorzystał twój wizerunek? Serio? Więc może przeznacz te fundusze, żeby komuś pomóc. Komuś, słyszałeś o czymś takim? To nie wystarczy tylko stanąć i poprzeć fundację. Trzeba pojechać i zrobić. Tak by było najfajniej, wiesz? Mówię, jak jest, Michał Wiśniewski - zakończył transmisję gwiazdor.
Zobaczcie całe nagranie Michała Wiśniewskiego. Zgadzacie się z jego przemyśleniami?