Od chwili wyrażenia otwartego poparcia do ogólnopolskiego programu szczepień przeciw COVID-19 Michał Wiśniewski stał się celem dla internetowych trolli, którzy próbują oskarżyć go o przyjęcie łapówki w zamian za promocję szczepionek. Pomimo tego gwiazdor nadal nie ustaje w próbach szerzenia wiedzy na temat potwierdzonych sposobów walki z wirusem.
Temat ten wrócił podczas jego ostatniego "live'a" na Instagramie.
Nie jestem zaszczepiony. Wszystkich przyjaciół, tych, którzy myślą, że należę do jakiejś grupy spiskowej, która się już zaszczepiła - absolutnie nie - zaczął Wiśniewski. Nie chcę się nawet wypowiadać na temat tych osób, które się zaszczepiły, bo myślę, że jest robiona jedna wielka dyskusja o nic. Ja też mogłem być w tej grupie, która była zaproszona, ale nie byłem akurat. Gdybym był i gdyby był jakiś wyższy cel z tym związany pod tytułem: promocja szczepień, to pewnie też bym się zgodził, ale miałbym teraz przechlapane - kontyuuował, nawiązując do afery wywołanej po wypłynięciu informacji o przedwczesnych szczepieniach niektórych osób znanych z życia publicznego w tym Krystyny Jandy i twarzy TVN-u.
Michał Wiśniewski zaapelował do słuchaczy, aby nie sugerowali się wydumanymi "mądrościami" celebrytów, tylko skontaktowali ze swoim lekarzem prowadzącym, który powinien udzielić wszystkich potrzebnych informacji na temat koronawirusa i rozprowadzanego obecnie szczepienia.
Będę promować te szczepienia jak najbardziej, dlatego że jestem dzieckiem, które jest zaszczepione od małego. Wszyscy walczymy o normalność. Na szczęście nie jestem celebrytą, który wie wszystko. (...) Od tego jest lekarz. Jeśli potrzebujecie jakichś informacji, nie udawajcie, ku*wa, że wiecie wszystko, albo, że internet wszystko wam powie, bo tak się nie stanie. Więc jeśli macie zaufanego lekarza, niech wam on wytłumaczy, na czym te szczepienia polegają. Z jednej strony wszyscy chcemy wrócić do normalności, z drugiej giną nasi przyjaciele, którzy nawet nie zachorowali na COVID.
Jako przykład muzyk wspomniał swojego przyjaciela, który, choć nie zaraził się wirusem, ze względu na obciążenie służby zdrowia w trakcie pandemii nie mógł zostać uratowany.
Kilka słów Wiśniewski poświęcił także wojującym z osiągnięciami nauki sławom, którew większości przypadków nie posiadają wystarczającej wiedzy, aby szafować wyrokami w temacie medycyny.
Nie musicie ulegać presji jednej czy drugiej telewizji, ale na pewno możecie uzyskać informacje od lekarza, do którego macie zaufanie, jeśli chodzi o szczepionkę i jak bardzo jest ona ważna. Mega wku*wia mnie człowiek urodzony na Syberii, któremu się wydaje, że wie wszystko i dzięki temu, że wystąpił w moim programie - mowa tu, rzecz jasna, o Ivanie Komarenko. - Propaguje teraz, ja nie wiem, co on propaguje. Rozumiem, że chce dołączyć do drużyny Edyty Górniak. Ja szanuję, że Edyta ma swoje zdanie, bo nie mam zamiaru nikogo tu obrażać.
Wreszcie Michał wytłumaczył, dlaczego sam zamierza skorzystać z możliwości szczepienia zaraz, gdy tylko nadarzy się ku temu okazja.
Chcę się zaszczepić, bo chcę szybkiego powrotu do normalności. Chciałbym się jak najszybciej z wami zobaczyć, normalnie, po prostu. Już nie powiem o tym, że chciałbym normalnie pójść do kina ze swoją żoną, czy do restauracji. Dopóki nie osiągniemy tej odporności, to nikt nas tam po prostu nie wpuści. Nie jestem specjalistą, więc nie musicie mnie słuchać. Dla niektórych Ziemia jest płaska, ja to rozumiem i szanuję nawet. Każda teoria spiskowa ma to do siebie, że odrobinę racjonalności musicie znaleźć w tym. Jeżeli ktoś chciałby nas wykończyć, to są prostsze sposoby, żeby to zrobić.
Nie mogę z żoną spędzić czasu w szpitalu, gdy rodzi mojego kolejnego cudownego potomka. To przykre. Mam wielką nadzieję, że wszyscy wybiorą słusznie. (…) Nie myślcie, że ktoś mi zapłacił za jakąkolwiek szczepionkę, bo to tak jakby powiedzieć, że biorę pieniądze za akcję "Wiśnia dzieciom". To jest słabe. (…) Wyzywanie mnie niewiele przyniesie. To na mnie niestety nie działa.
Spodziewaliście się, że Michał Wiśniewski może pewnego dnia stać się głosem rozsądku polskiej branży rozrywkowej?