Ostatnio o Michale Wiśniewskim mówi się głównie w kontekście jego życia prywatnego. W kwietniu pojawiły się doniesienia na temat piątego ślubu kochliwego artysty. Gwiazdor stanął na ślubnym kobiercu z niejaką Polą, z którą widywany jest od zeszłego roku. Co więcej, małżonkowie wkrótce powitają na świecie pierwszą wspólną pociechę, która będzie jednocześnie piątym dzieckiem dla piosenkarza, jak i jego ukochanej.
W związku z tym, że lider grupy Ich Troje niebawem będzie miał do utrzymania kolejny owoc miłości, robi co może, by mieć niezbędne zaplecze finansowe. Jak się okazuje, piosenkarz chce spróbować swoich sił jako prowadzący śniadaniówkę w Superstacji.
Początkowo padła propozycja, aby na zmianę z Wojciechem Jagielskim prowadził program "Tok Szoł", jednak bardziej interesuje go własny program śniadaniowy - donosi informator Super Expressu.
Niestety, Michał Wiśniewski najwyraźniej nie dogadał się ze stacją, bowiem nie zjawił się na zaplanowanych zdjęciach próbnych:
Miał pojawić się na zdjęciach próbnych i nie dotarł - zdradza osoba z produkcji.
Jak wskazuje tabloid, 47-letniemu wokaliście zaproponowano podobno wynagrodzenie w wysokości aż 200 tysięcy złotych miesięcznie.
Zdaniem informatorów SE, przyczyną nieobecności "Wiśni" na spotkaniu może być fakt, że... nie satysfakcjonuje go ta kwota. Postanowił więc wziąć szefów stacji "na przetrzymanie".
Myślicie, że Michał, który niedługo powita na świecie swoje piąte dziecko, zasługuje na jeszcze większą stawkę?