O Michale Wiśniewskim ostatnio było głośno głównie za sprawą kolejnego ślubu. Jak się okazało, lider zespołu Ich Troje stanął na ślubnym kobiercu po raz piąty. Nową wybranką serca czerwonowłosego artysty okazała się niejaka Paulina, którą poznał ponoć na portalu randkowym. Ze względu na pandemię koronawirusa, słynący z hucznych celebracji wokalista nie mógł zorganizować zaślubin "w swoim stylu". Jednakże postanowił sobie, że gdy tylko wszelkie ograniczenia zostaną zniesione, wyprawi godne prawdziwego gwiazdora wesele z przytupem.
Zobacz: Ambitny Michał Wiśniewski planuje DRUGIE WESELE z żoną numer 5: "Chce zrobić imprezę Z PRZYTUPEM"
Mimo dużych zmian w swoim życiu, Michał zdążył gościć niedawno w programie Skandaliści. Słynący z kontrowersyjnych wypowiedzi na różne tematy "Wiśnia" postanowił zabrać głos zarówno w sprawie pandemii, jak i zbliżających się wyborów prezydenckich. Na pytanie, jak radzi sobie w obecnych, trudnych czasach epidemii, i co sądzi o narzekających na brak pracy artystach, odpowiedział:
Ja już kiedyś zbankrutowałem, więc jedno czego się nauczyłem, to to, że "dbaj o przyszłość". Nie wiem, jak jest u kolegów. Powiedzmy tak, przeżyć trzeba… Oczywiście, że każdy z nas będzie marudził, natomiast sprawa jest bardzo prosta, jeżeli żyłeś z dnia na dzień, to masz problem - stwierdził "ekspert" i dodał, że podziela zdanie Krzysztofa Skiby, który jakiś czas temu skrytykował kolegów z branży, którzy, pomimo wysokich zarobków, narzekają na odwołane koncerty i spektakle.
Ja się z Krzyśkiem w 100% zgadzam - mówił Michał.
Następnie piosenkarz zdradził, jak zapatruje się na najbliższą przyszłości w obliczu pandemii:
Oby do wyborów, a później zobaczymy. Albo będzie zaostrzenie, albo będzie poluźnienie. Ja jestem zwolennikiem szwedzkiego rozwiązania - wyznał.
Ale trzeba pamiętać o tych, którzy są zdolni do pracy, których to dotyka w bardzo nieznacznym stopniu, którzy przechodzą to bezobjawowo, a są podciągnięci pod tę najbardziej narażoną grupę 60+, co powoduje, że oni popadają bardzo często w depresję, mają wielkie kłopoty przez to, że nie zarabiają - kontynuował.
Wiśniewski stwierdził, że przebywanie ze sobą 24 godziny na dobę z pewnością odbije się na relacjach wielu par:
Żniwo będzie zbierane dopiero chwilę po pandemii - stwierdził. To mogą być całkiem normalne związki, które przyzwyczajone są od lat do życia na zasadzie: cieszymy się sobą od czasu do czasu, czyli i rano i wieczorem, ale pracujemy osobno, spotykamy i robimy coś wspólnie w weekendy. Ta sytuacja zdecydowanie nie pomaga. Nie jestem ekspertem, ale bardzo dużo słucham analityków. Można dzisiaj powiedzieć z dużym prawdopodobieństwem, że te związki, które są skazane na siebie, a funkcjonowały na zupełnie innych zasadach, po prostu się rozpadną - ocenił.
Zapytany o wybory i polityków artysta, stwierdził: To jest polityka. Polityka rządzi się własnymi prawami. Nie dajmy się zwieść temu, że komukolwiek zależy na naszym zdrowiu…
Odniósł się także do podejścia naszych zachodnich sąsiadów:
Nie chcę wyjść na jakiegoś Niemiaszka, ale uczciwe podejście kanclerz Angeli Merkel, to jest to, czego oczekiwałem. 80% zachoruje, 70% przejdzie to bezobjawowo, szacujemy, że 1% wyląduje w szpitalu. Nie siejemy paniki, robimy wszystko, żeby to powstrzymać i dajemy bardzo duże wsparcie przedsiębiorcom, żeby dali ludziom pensje - mówił w programie Wiśniewski.
Przy okazji, Michał przyznał, że wyjątkowo ceni sobie osobę Jarosława Kaczyńskiego:
Dla mnie Kaczyński jest geniuszem. Tak te klocki poukładać, chłopa, robotnika i inteligenta pracującego. To naprawdę trzeba być geniuszem - komplementował prezesa PiS.
Nie pozostaje nam nic innego, jak pokornie czekać, bo jak widać, Polacy nie jednoczą się w takich sytuacjach - ubolewał.
Wokalista określił rodaków jako ludzi leniwych, co wpływa na sytuację polityczną w kraju:
To jest wykorzystywane przez polityków. Opozycja się nie jednoczy, w związku z czym im nie zależy, żeby cokolwiek zrobić, ja tak to widzę - ocenił i zadeklarował, że sam zamierza głosować:
W związku z tym zgodnie z własnym sumieniem pójdę na wybory, jak za każdym razem. Nic beze mnie. Ty musisz być czysty, żeby móc spojrzeć w lustro - przekonywał.
Odniósł się też do tego, że wiele znanych osób, w tym Donald Tusk, ogłosili, że nie zamierzają głosować. Piosenkarz stwierdził, że "miejsce byłego premiera powinno być w Warszawie" i zdradził na kogo na pewno nie zagłosuje:
Nie mogę zagłosować na szlachciankę, która nie ma wiedzy - stwierdził tajemniczo.
Podzielacie zdanie Michała?
