Michał Wiśniewski przyzwyczaił wszystkich do tego, że ma skłonności do ekshibicjonizmu i otwarcie mówi o najbardziej intymnych sprawach. Przed laty zamieszkał nawet wraz z rodziną w domu naszpikowanym kamerami, które śledziły każdy jego krok, a wszystko było transmitowane w telewizji.
Do epatowania prywatnością Michał wykorzystuje też media społecznościowe i tradycyjne. Właśnie udzielił wywiadu dziennikarce "Dzień Dobry TVN", w którym opowiedział m.in. o bankructwie i chorobach.
Przypomnijmy: Michał Wiśniewski cieszy się, że JUŻ NIE JEST BANKRUTEM: "Skończyła się moja upadłość"
"Wiśnia" przyznał, że był rozrzutny i "kupował przyjaciół", rozdając pieniądze na prawo i lewo. Ubolewa nad tym, że stracił fortunę, bo "dziś mógłby w ogóle nie pracować".
Gdybym wiedział, że się przewrócę, to bym usiadł. Przeszedłem przez to z trudem, ale godnie. (...) Ludzie oczekiwali, że będę chodził w worku po ziemniakach, że wyląduję pod mostem - to było najgorsze - wyznaje.
Celebryta jest dumny z tego, że się nie poddał i wyszedł na prostą.
Nie piję już dokładnie szósty roku, upadłość też mam już za sobą, ale to jest tak, że alkoholikiem i bankrutem zostanę już na zawsze (...). Najprościej byłoby zrezygnować, załamać się i pić wódkę - mówi.
Michał przyznaje jednak, że nadal "ciągnie go" do alkoholu, gdy "kończy mu się wszywka". Przy okazji poruszono też temat łuszczycy, na którą cierpi Wiśniewski, a którą potęgowało jego pijaństwo.
Stres i alkohol to są dwie rzeczy, które wspierają i są najlepszym pokarmem dla łuszczycy. Dochodziłem do tego, że już praktycznie nie miałem paznokci (...). Robiąc cykl programów w telewizji, dziewczyny mi nakładały paznokcie. No wyglądało to po prostu fatalnie, nie mówiąc już o tym, że pod koniec zaczęło mi atakować twarz - opowiada muzyk.
Doceniacie jego szczerość?
Zobacz też: Michał Wiśniewski opisuje początek znajomości z Polą: "DAŁA SIĘ PRZELECIEĆ na trzeciej randce"