Życie prywatne Michała Wiśniewskiego od zawsze cieszyło się zainteresowaniem mediów. Nic dziwnego, bowiem artysta na przestrzeni lat dał się poznać jako miłośnik związków małżeńskich i nadawania dzieciom nietuzinkowych imion.
Czerwonowłosy piosenkarz w kwietniu minionego roku po raz piąty stanął na ślubnym kobiercu, biorąc sobie za żonę niejaką Polę. Pod koniec stycznia para doczekała się wspólnego potomka, który jest jednocześnie piątym dzieckiem zarówno dla Michała, jak i jego najnowszej żony.
48-latek nie ukrywa, że pojawienie się na świecie Falco Amadeusa napawa go ogromną radością, a także odmładza jako mężczyznę. Wiśniewski jak dotąd nie pokazał twarzy chłopca, ograniczając się jedynie do zdradzenia, gdzie sypia noworodek.
We wtorek świeżo upieczony tata poszedł o krok dalej i ujawnił światu, jak wyglądają... dłonie jego najmłodszej latorośli. Pod artystycznym zdjęciem rączek bobasa i pluszaka z wyszytymi oryginalnymi imionami pociechy Michał napisał:
Tacierzyństwo w okolicach pięćdziesiątki jest czymś wyjątkowym.
Następnie podziękował żonie:
Dzięki kochanie za to niezwykłe doświadczenie! - zwraca się z wdzięcznością do mamy Falco i podsumowuje rzeczywistość z maluchem:
Niedospany z przyjemnością.
Myślicie, że Michał i Pola po równo dzielą się obowiązkami nad niewiele ponadtygodniowym Falco Amadeusem?