Michał Wiśniewski od jakiegoś czasu układa sobie życie z żoną numer pięć, z którą doczekał się piątego dziecka. Pola też ma czwórkę dzieci, więc wspólnie będą wychowywać dziewięcioro pociech. Charyzmatyczny lider Ich Troje twierdzi, że Pola "to ta jedyna" i często deklaruje jej wieczną miłość w mediach społecznościowych: Michał Wiśniewski trzyma żonę ZA PUPĘ i wyznaje jej uczucie: "NA ZAWSZE" (FOTO)
Okazuje się jednak, że wypominanie związków nieco przeszkadza Wiśniewskiemu. Michał pożalił się w audycji i podcaście Dawno temu w telewizji, że u "przeciętnego Kowalskiego" cieszy się niechlubnym wizerunkiem dziecioroba: Kowalski z tabloidów kojarzy mnie jako dziecioroba, rozwodnika itd., ale nie ma sensu przekonywać tych płaskoziemców o tym, że każdy z nas ma bardzo szczęśliwą rodzinę, pomagamy sobie, czy to jest Marta, czy to jest Ania, czy to jest Dominika. Jesteśmy przyjaciółmi. I każdy ma szczęśliwy dom, w którym czuje się dobrze - powiedział.
Michał Wiśniewski zapewnił także, że najważniejsze dla niego zawsze są dzieci. On sam ma przecież traumatyczne przeżycia z dzieciństwa, więc nie chce powtarzać tego scenariusza. Piosenkarz zapewnił także, że nigdy nikogo nie zdradził, a jego związki kończyły się z innych powodów.
To, że my przestajemy się rozumieć, to nie znaczy, że nasze dzieci stają się mniej ważne. One są najważniejsze. I nie stwarzamy żadnej sztucznej atmosfery. Jako 7-letni chłopiec trafiłem do rodziny zastępczej, w której dzieci bito, w której nikt nikogo nie kochał - wyznał. (...) Wielu cwaniaków, którzy krytykowali mnie, jest już w drugim czy trzecim związku albo zdradzili, czego ja nie zrobiłem, więc szczerze - lepiej się rozstać, niż zdradzić. Ale ja nikogo nie pouczam.
Michał Wiśniewski gorzko podsumował także to, co widzowie zobaczyli w Jestem, jaki jestem. Po latach raczej nie jest zadowolony z programu, podobnie jak nie jest zadowolony z tego, jak traktował byłe partnerki.
My się tak naprawdę nie rozstajemy. Wszyscy piją akurat do tego, co zobaczyli w "Jestem, jaki jestem", czyli do Marty. No bo to było bardzo wyeksponowane - stwierdził. (...) Próbowałem swoje żony uszczęśliwiać na siłę – sam sobie to zarzucam. I wydawało mi się, że to, co robię, jest dla nich dobre. Nie pozostawiając im własnego zdania i własnej ziemi. A każdy musi mieć swój kawałek podłogi.
Jesteście zaskoczeni jego szczerością i dojrzałym podejściem?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!