Kilka tygodni temu Michał Wiśniewski usłyszał wyrok sądu. Za "doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości" w SKOK-u w Wołominie gwiazdor może trafić do więzienia na 1,5 roku i zapłacić 80 tys. zł grzywny. Jak na razie wyrok jest jednak nieprawomocny, o czym lider Ich Troje cały czas przypomina. Ostatnio znów zabrał głos.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Michał Wiśniewski zapewnia o swojej niewinności
W najnowszym oświadczeniu Michał Wiśniewski wyznał raz jeszcze, że czuje się niewinny. Odniósł się też do narracji, jaka powstała na jego temat w mediach. Wyjaśnił też, dlaczego zdecydował się milczeć.
Mądrzy ludzie zauważyli, że bardzo często trzeba prawdę powtórzyć 2 tys. razy, żeby ta prawda mogła obronić się przed kłamstwem. Więc jeżeli ten komunikat ode mnie nie wybrzmiał, to jeszcze raz: jestem niewinny - mówi na Stories na Instagramie.
Michał Wiśniewski nagrał krótki film w swojej obronie
Jak dodał, kłamstwo rozprzestrzenia się jak tsunami i przychodzi znienacka. Jego zdaniem tak właśnie stało się w tej sytuacji.
Moje milczenie teraz jest jak najbardziej wskazane, dlatego, żeby to tsunami przeszło, żeby lincz się odbył. On już dawno się odbył, to czują wszyscy moi bliscy i nie mam na to wpływu. Być może wydawać wam się mogło, że nie przejmuję się tym. Nic bardziej mylnego. Powtórzę jeszcze raz, żeby wybrzmiało, a będzie tego o wiele więcej: jestem niewinny, tak się czuję. Nie mogę stwierdzić przed sądem czegokolwiek innego, mimo że może ta kara wyglądałaby inaczej, bo tak się czuję. Ten wyrok jest nieprawomocny! - kontynuował.
Na koniec Wiśniewski zapowiedział też, że zamierza kontynuować swoją działalność muzyczną. Jest pewien, że wytrzyma "medialną pandemię" dzięki rodzinie, która stoi za nim murem.