Epidemia koronawirusa zdążyła już odcisnąć swoje piętno na polskiej branży rozrywkowej. Ze względów bezpieczeństwa na terenie całego kraju zamknięte zostały kina czy teatry. Odwołano wszelkiego rodzaju branżowe eventy czy premiery kinowe, zawieszono także nagrania popularnych programów rozrywkowych. Nic więc dziwnego, że wielu artystów poważnie drży o swoją przyszłość.
W gronie gwiazd poszkodowanych przez pandemię znalazł się również Michał Żebrowski. Niedawno aktor gościł w programie Tak jest na antenie TVN24. Właściciel Teatru 6. piętro zdobył się na szczerość i otwarcie przyznał, że obecnie boryka się z poważnymi problemami finansowymi.
Ja jestem na utrzymaniu żony. Mówiąc zupełnie poważnie, to jest nieciekawa sytuacja. Zastanawiamy się, co zrobić, żeby nie zbankrutować. Liczymy na pomoc państwa. Nie wiemy, czy ona nastąpi. Dowiedziałem się, że w Niemczech przewidziano 50 miliardów na pomoc artystom. Zobaczymy, jak nasza władza potraktuje artystów. Nie chcę wierzyć, że ta władza nie będzie sprzyjać artystom, tylko dlatego, że artyści nie boją się jej krytykować - stwierdził Żebrowski.
Zobacz również: Muśnięta słońcem Aleksandra Żebrowska pozuje w bikini i chwali się ciążowym brzuszkiem. Fanka: "PRYWATNOŚĆ JEST NIEKTÓRYM OBCA..." (FOTO)
Aktor przyznał, że w obliczu epidemii czasowo nie musi płacić czynszu za prowadzenie teatru na terenie Pałacu Kultury. Wciąż liczy jednak na pomoc ze środków Unii Europejskiej.
Wszystkie czynsze zostały wstrzymane na trzy miesiące. Łapiemy się na jakąś pomoc z funduszy unijnych. Oczywiście tymi funduszami będzie zarządzał polski rząd. Zobaczymy, czy one do nas trafią - mówił.
Żebrowski podkreślił, że prowadzony przez niego Teatr 6. piętro jest placówką prywatną i na co dzień utrzymuje się z własnych funduszy.
Jesteśmy teatrem prywatnym i przypominam, że jesteśmy teatrem, który wspomaga państwo i płaci za to, że istnieje. Sami finansujemy swoje przedstawienia. Plus płacimy czynsze i inne opłaty, które następnie trafiają do budżetu państwa - wyznał.
Aktor otwarcie przyznał, że z niepokojem patrzy w przyszłość.
Dzisiaj jesteśmy trochę jak na wojnie. Nie wiadomo, w którą stronę się odwrócić, żeby się nie zarazić. Nie wiem, jak mielibyśmy tworzyć, żeby nie narazić swoich bliskich - zastanawiał się.
Spodziewaliście się?
Zobacz również: Pokorny Michał Wiśniewski zapewnia: "Byłoby to BEZCZELNE, gdybym opowiadał teraz o MILIONACH, które straciłem"