Wciąż nie milkną echa skandalicznych praktyk na polskich uczelniach szkolących młodych aktorów. Zaczęło się od wpisu jednej z absolwentek łódzkiej "filmówki", za sprawą którego o wyznania dotyczące tego, do jakich nadużyć dochodziło na zajęciach, pokusiło się wielu innych aktorów. Głos zabrali między innymi Maria Dębska, Tamara Arciuch, Weronika Rosati czy Dawid Ogrodnik.
Wtrącić swoje trzy grosze zdecydował się także Michał Żebrowski. 48-latek opublikował zdjęcie z czasów, gdy był studentem Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza w Warszawie, na którym pozuje ze Zbigniewem Zapasiewiczem i podzielił się swoimi doświadczeniami z kadrą nauczycielską.
Był rok 1991. Dwa lata po upadku komuny. Dostałem się właśnie na wydział aktorski PWST w Warszawie. Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna, czyli obecna Akademia Teatralna przeżywała wtedy, jak to się mówi, okres świetności. Wykładali w niej m.in. Anna Seniuk, Maja Komorowska, Ryszarda Hanin, Zofia Kucówna, Tadeusz Łomnicki, Gustaw Holoubek, Zbigniew Zapasiewicz, a rektorem był obecny Dyrektor Teatru Narodowego Jan Englert - wymienia aktor i kontynuuje:
Od pierwszego dnia studiów nasz, liczący 27 studentów rok, solidarnie opierał się tzw. "fuksówce", czyli akademickiemu zwyczajowi otrzęsin - potrafiącemu wówczas trwać nawet kilka miesięcy. Organicznie nie chcieliśmy w niej brać udziału, czuliśmy do niej wstręt zarówno jako grupa, ale również każdy z nas jako osobne indywidualne wrażliwości. Pragnę podkreślić, że nasz rok i nasz protest otrzymał pełne wsparcie od całej kadry profesorskiej naszej ukochanej uczelni. "Fuksówka" na naszym kursie zwyczajnie się nie odbyła. Nasz "wyczyn" został opisany w tamtym czasie w specjalnym reportażu Gazety Wyborczej. Czuliśmy się wtedy bohaterami, bo mimo młodego wieku pokonaliśmy lęk przed szykanami. Być może dlatego, że niósł nas powiew zmian demokratycznej Polski. Wierzyliśmy, że mamy talent i gotowi byliśmy ciężko pracować. Nie daliśmy się - wspomina z dumą Michał i przechodzi do sedna, zaznaczając, jak istotni w życiu człowieka są wykwalifikowani i dobrze przeszkoleni do pracy z uczniami nauczyciele.
Powyższym tekstem chciałbym zwrócić uwagę na fakt, jak ważny w życiu człowieka jest dobry pedagog, dobry nauczyciel. Przedszkole, szkoła, uczelnia to miejsca, gdzie młodzież powinna czuć się całkowicie bezpiecznie. W innym wypadku szkoła jest złą szkołą. Aby stworzyć studentom w uczelni właściwą atmosferę, należy latami konsekwentnie dbać o "jakość" kadry profesorskiej - tłumaczy Żebrowski.
Nie każdy znakomity aktor potrafi uczyć. I na odwrót. Niekiedy słabszy aktor, jako wykładowca, potrafi dochować się mnóstwa wspaniałych absolwentów. Bo po prostu umie uczyć - twierdzi absolwent szkoły aktorskiej, na koniec doceniając odwagę młodszych kolegów i koleżanek z branży:
Cieszę się i kibicuję młodzieży, która ma odwagę postawić się starszym i wymagać kultury i szacunku dla siebie i swojej pracy. Również od swoich profesorów.
Przypominamy: Aktorka oskarża łódzką "filmówkę" o PRZEMOC! "Rektor nazywał mnie PIE*DOLONĄ SZMATĄ I KU*WĄ"
Myślicie, że wpis Michała okaże się pomocny?
Pudelek ma już własną grupę na Facebooku! Masz ciekawy donos? Dołącz do PUDELKOWEJ społeczności i podziel się nim!