Od tej jesieni Dariusz Michalczewski zasiada w jury programu Superdzieciak. Bokser wyławia młode talenty, które potem, dzięki wsparciu finansowemu stacji i jego fundacji, mogą liczyć na stypendium na rozwój swojej pasji. W rozmowie z nami Michalczewski szczerze przyznaje, że gdyby sam nie otrzymał podobnego stypendium, nie odniósłby takiego sukcesu.
To jest coś wyjątkowego. Nie mogłem mieć takiego startu. Pomagał mi mój trener. Gdyby nie on, to poleciałbym na rynek, a nie miałbym czasu na swoją pasję - wyjaśnia. Wtedy mogłem kupić sobie fajne dżinsy i skoncentrować się na swojej pasji, a nie bieganiu po piwnicach. To jest mój dług wdzięczności, który teraz oddaję. Rozmawiam tutaj dzięki mojemu trenerowi i jego kasie, którą mi dawał.