Długo wyczekiwana walka Artura Szpilki z Deontayem Wilderem o pas mistrzowski WBC w "królewskiej" wadze ciężkiej zakończyła się klęską Polaka. Został pokonany przez nokaut w 9. rundzie. Z ringu na noszach wynieśli go sanitariusze, skąd Szpilka trafił prosto do szpitala.
Walkę Artura z amerykańskim mistrzem dość ostro komentuje Dariusz Michalczewski:
Promotor wsadził szpilkę na minę. To był ewidentny błąd promotora, który wsadził Artura na minę. Ten biznes jest jeszcze niedojrzały. Trochę wyczucia trzeba mieć, jeżeli się jest promotorem. Wilder złamał mu karierę. To nie jest wina Szpilki, pokazał się dobrze. Pan Wasilewski powinien mieć jakieś wyczucie, bo Szpilka do takiej walki nie był gotowy ani teraz, ani nie będzie nawet za 2 lata. On nie jest jakimś super talentem, jest w czołówce świata jeżeli chodzi o teorię. Do komentowania by się bardziej nadawał.
Zgadzacie się?
Źródło: Press Focus/x-news