Jeśli ktoś myślał, że po serii nieprzychylnych recenzji krytyków i zdobyciu Złotej Maliny za najgorszy scenariusz film "365 dni" nie doczeka się kontynuacji, był w wielkim błędzie. Właśnie ruszyły zdjęcia do kolejnej części "dzieła" na podstawie "powieści" Blanki Lipińskiej, o czym nie omieszkała poinformować sama "pisarka".
Od kilku dni w Warszawie trwają więc intensywne prace nad spłodzeniem ekranizacji kontynuacji losów Laury i Massimo. W tym celu w stolicy pojawił się i Michele Morrone. Jak można się domyślać, obecność odkrytego przez Lipińską włoskiego aktora budzi niemałe emocje.
Przy odrobinie szczęścia fanki filmowego Don Massimo Torricelli mogą podejrzeć go na planie. Chwilę popatrzeć na zapracowanego 30-latka udało się jednej z tiktokerek. Dziewczyna publikująca w serwisie pod pseudonimem "sexwielkimiescie" nie omieszkała uwiecznić "spotkania" z Morrone. Na zamieszczonym przez nią wideo widzimy siedzącego w towarzystwie kogoś z ekipy na ławce pod Pałacem Kultury i Nauki Michele we własnej osobie.
Boże święty, Michele Morrone! To ty?! - pisze pod nagraniem podniecona tiktokerka.
Autorka filmu mogła liczyć na ponad trzy tysiące komentarzy od podekscytowanych wideo z Morrone w roli głównej użytkowniczek:
Chyba bym tam zeszła na zawał; Ja bym podbiegła do niego i przytuliła; Ja też chcę go zobaczyć!; Oglądam ten filmik chyba po raz setny - czytamy.
Też chcielibyście spotkać go na ulicach Warszawy?