1 czerwca Michele Morrone dodał na swoje instagramowe konto zdjęcie bez koszulki, na którym mokry Simone Susinna obejmuje go muskularnym ramieniem. Przystojniacy z filmu 365 dni wprawili tym niektóre fanki w osłupienie, a w sekcji komentarzy zaczęły się spekulacje dotyczące tego, czy ogier z filmu erotycznego nie jest przypadkiem gejem... Plotki podsycił dwuznaczny opis zdjęcia "jestem kłamcą" oraz data jego publikacji. W końcu czerwiec to Pride Month czyli międzynarodowy "miesiąc dumy", celebrowany przez społeczność LGBT.
O seksownym zdjęciu, na którym Michele i Simone trwają w czułym objęciu, zaczęły pisać portale na całym świecie. Media zastanawiały się czy Morrone dokonał tzw. "coming outu". Aktor w końcu postanowił odnieść się do tych spekulacji i zabrał głos na InstaStories.
Tego ranka obudziłem się i moja ekipa zadzwoniła do mnie informując, że w mediach jest wiele artykułów o tym, że się wyoutowałem, bo zamieściłem zdjęcie z Simone, który jest moim bardzo dobrym przyjacielem. Jesteśmy jak bracia, kręcimy razem film. Ale to było tylko zdjęcie, nic więcej. Przy okazji - jestem niesamowicie wielkim sojusznikiem społeczności LGBT, ale to było tylko zwykłe zdjęcie, nie "wyoutowałem się". Dyskutowano też o podpisie fotki "jestem kłamcą", ale jestem aktorem czyli poniekąd "kłamcą", stąd taki podpis - wyznał aktor.
Przepraszam za zamieszanie, nie było ono zamierzone, ale tak jak powiedziałem, jestem wielkim sojusznikiem społeczności LGBT. Jest wiele młodych chłopaków i dziewczyn które bardzo chciałyby wyjść z szafy, ale nie robią tego, ze względu na rodziny, które ich nie akceptują. I poznałem wiele takich osób. Pamiętajcie, szczęście jest bezcenne, jeżeli to czujecie, to ogłoście całemu światu, kim jesteście - dodał gwiazdor filmu 365 dni.
A wam jak podoba się fotka Morrone i Susinny?