Za sprawą występu w ekranizacji "dzieła" Blanki Lipińskiej Michele Morrone z nikomu nieznanego Włocha stał się międzynarodową gwiazdą. Dziś filmowy Don Massimo dzięki roli narwanego gangstera może liczyć nie tylko na doping stale powiększającego się grona fanek, ale i lukratywne kontrakty. Jakiś czas temu mężczyzna ruszył także z własną marką bieliźnianą, którą ochoczo promowała za pośrednictwem Instastories dumna Blania.
Zobacz: Blanka Lipińska reklamuje bieliznę nocną projektu Michele Morrone. "SZLAFROK INSPIROWANY AFRODYTĄ"
Jak okazało się na początku lutego, 30-latek rozwija się także jako aktor. Niebawem zobaczymy go bowiem w popularnym hiszpańskojęzycznym serialu Netfliksa, Toy Boy.
Choć jeszcze niedawno pilny uczeń Michele chwalił się, jak przyswaja scenariusz, wszystko wskazuje na to, że celebryta zmuszony był zrobić sobie w nauce do nowej roli krótką przerwę. Spowodowały ją problemy zdrowotne.
W środę Morrone niespodziewanie udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie ze szpitala. Na fotografii możemy zobaczyć, jak podłączony do aparatury i ubrany w piżamę zmizerniały aktor wypoczywa, leżąc w szpitalnej pościeli.
Ulubieniec Lipińskiej postanowił jednak nie trzymać wielbicieli w niepewności i opatrzył zdjęcie krótkim podpisem.
Mała operacja, ale jest ok - uspokoił, potwierdzając to, co napisał uniesionym w górę kciukiem.
Myślicie, że mógł liczyć na kilka słów otuchy od Blanki?