Ostatnimi czasy wokół słynnego apartamentowca Złota 44 narosło wiele domysłów, w tym na temat osobliwej hierarchii, jaka miałaby panować wśród jego mieszkańców. Pudelek gościł w domu Izabeli Tomaszewskiej, właścicielki jednego z tamtejszych mieszkań, która pokazała nam, jak mieszka. Wspomniała również, jak naprawdę wyglądają jej relacje z sąsiadami.
Mieszkanka Złotej 44 ujawnia, na czym zarabia. Mówi o wsparciu rodziców
W rozmowie z reporterką Pudelka Simoną Stolicką Tomaszewska otworzyła się także na temat zarobków. Nie jest bowiem tajemnicą, że samo utrzymanie domu na Złotej 44 bywa bolesne dla portfela, a tamtejszą społeczność tworzą osoby powszechnie uznawane za majętne. Na pytanie o to, czym Iza zajmuje się na co dzień, odpowiedziała:
Nie pracuję. Mam mieszkania, wynajmuję te mieszkania. Mam jeszcze mieszkanie na Pradze i na Woli oraz dwa domy pod Warszawą. Tak sobie zaplanowałam już od dziecka, bo przychód pasywny, tak? Teoretycznie nie trzeba nic robić i ten przychód jest.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak mówi, kiedyś pracowała jako psycholog, jednak dziś żyje wyłącznie z wynajmu nieruchomości i dzięki temu ma więcej czasu dla siebie. Twierdzi też, że nie uważa się za bizneswoman.
Wiesz co, bizneswoman kojarzy mi się z kobietą, która robi biznesy, prężnie działa w jakiejś branży, a ja w sumie robię tylko to, na co mam ochotę. Ja marzyłam o tym mieszkaniu tutaj. Ja chciałam mieć te mieszkania, żeby wynajmować, bo chciałam mieć dużo wolnego czasu. Potrzebuję mieć czas dla siebie, muszę pojechać na siłownię, muszę odpocząć, muszę się wyspać, to jest ważne dla mnie.
Nie mogło też zabraknąć pytania o to, jak to wszystko się zaczęło. Tomaszewska przyznaje, że pomocne było wsparcie rodziców.
Mam ogromne wsparcie od rodziców - przyznaje, a na pytanie o to, jak zarobiła na pierwsze mieszkania, mówi wprost: No co, mama tata. Mówię otwarcie, mama tata, co mam ukrywać.