Kate Middleton i książę William są obecnie największą wizytówką brytyjskiej monarchii. Biorąc pod uwagę to, jak godnie reprezentują królową, trudno się dziwić, że para cieszy się ostatnimi czasy bardzo dobrą prasą. Jeszcze nie tak dawno księżna i jej błękitnokrwisty małżonek gościli na premierze nowego filmu z Tomem Cruisem w roli głównej.
Królewskie obowiązki Kate Middleton i księcia Williama nie ograniczają się jednak tylko do brylowania na salonach ze znanymi aktorami. Cambridge'owie muszą przede wszystkim robić dobre wrażenie przed poddanymi.
Zobacz też: Kate Middleton i książę William bratają się z poddanymi i dla nich ŁAMIĄ PROTOKÓŁ (ZDJĘCIA)
Teraz jesteśmy tego świadkami po raz kolejny, a wszystko przy okazji królewskiego bankietu zorganizowanego przez Pałac Buckingham. Kate i William pojawili się na miejscu w eleganckich stylizacjach, a po spełnieniu oficjalnych wymogów wtopili się w tłum znamienitych gości. Na okazję gawędzenia z gośćmi Middleton założyła miętową sukienkę, fascynator pod kolor oraz zamszowe szpilki.
W uszach księżnej radośnie dyndały kolczyki Carousel Jewels za ponad 750 złotych, które, zgodnie z informacją producenta, mają zapewniać jego użytkowniczkom "spokój i opanowanie emocji". Niestety tym razem Kate nie założyła biżuterii gwarantującej dobrą pogodę, bo musiała gawędzić z uczestnikami bankietu z parasolem w dłoni.
Miała przy tym nietęgą minę, ale nieco się rozchmurzyła na widok danego znajomego, którego poznała w 2017 roku w Polsce. Manfred Goldberg, bo o nim mowa, zaprzyjaźnił się z księżną przy okazji obchodów Dnia Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Manfred, tak się cieszę, że znów cię widzę. Jak się masz? Gdy zobaczyłam twoje imię na liście gości, pomyślałam sobie: "Tak!". Strasznie się cieszę, że cię widzę - cytuje jej rozmowę z 92-latkiem "Daily Mail".
Zobaczcie, jak się prezentowała. Ponadczasowa klasa?