Ostatni odcinek niespodziewanego hitu jakim okazało się dla Polsatu Love Island wyemitowany został ponad 2 miesiące temu, a o jego bohaterach nadal jest głośno. Spora część związków powstałych na miłosnej wyspie zdążyła już, co prawda, obrócić się w perzynę, jednak Mikołaj i Sylwia - dumni zwycięzcy pierwszej edycji, wciąż nie mogą odlepić od siebie rąk. Ostatnio "zakochańce" zawędrowały nawet do Gambii, gdzie wraz z najlepszym przyjacielem Gosi Andrzejewicz Norbertem Dąbkiem, wspierali miejscową społeczność szkolną, choć jak przyznał sam Mikołaj, nie było to dla nich łatwe doświadczenie.
Mimo wspólnych dobroczynnych gestów i całej masy "słodkich" zdjęć publikowanych na portalach społecznościowych wielu fanów show nadal uważa, niestety, że związek Mikołaja i Sylwii to czysta fikcja, zbudowana na potrzebę wyciągnięcia możliwie jak największej sumy pieniędzy z nieuniknionych, po wygranej w telewizyjnym hicie, kontraktów reklamowych. W obliczu walki z hejterami papużki nierozłączki mogą na szczęście liczyć na wsparcie swoich najbliższych, gotowych w każdym momencie nazwać każdego sceptyka "Grażyną", bądź też "Januszem", w zależności od płci.
Przypomnijmy: Brat Mikołaja z "Love Island" walczy z internautką o jego dobre imię: "PUKNIJ SIĘ W GŁOWĘ, GRAŻYNO"
Na przekór wszystkim niedowiarkom "Mikuś i Sylusia" wystąpili ostatnio w świątecznej sesji zdjęciowej, na której nie szczędzą sobie czułości i maślanych spojrzeń. Jak twierdzą osoby z otoczenia pary, miłość czempionów Love Island "kwitnie w najlepsze". Co więcej, para postanowiła zrobić bardzo poważny krok w stronę wspólnej przyszłości. Zakochani rozglądają się ponoć za wspólnym mieszkaniem, przypuszczamy więc, że do narzeczeństwa również całkiem niedaleko.