W styczniu do redakcji Pudelka dotarły smutne wieści na temat związku Adriany Kalskiej i kochliwego Mikołaja Roznerskiego. Nasi informatorzy donosili, że relacja pary należy już do historii. Jednym z dowodów na koniec związku był fakt, że aktorka przestała obserwować Roznerskiego na Instagramie.
Wkrótce potem Kalska potwierdziła nasze doniesienia. Wyraźnie podłamana aktorka zapowiedziała, że nie będzie już zabierać głosu w tej sprawie. Zapewniła, że jej zawodowe relacje z byłym partnerem pozostaną poprawne i profesjonalne.
Adriana Kalska dotrzymała słowa. O rozstaniu nie chciał już więcej mówić, a pytana o powody, ucinała temat jednym zdaniem. Do mediów docierały tylko plotki o tym, że choć oboje się starają zachowywać z klasą, za kulisami serialu "M jak Miłość" unikają się jak ognia.
Jednocześnie Kalska przemycała do mediów społecznościowych sygnały, które fani odczytywali jako szpile wbijane byłemu partnerowi. Na przykład w dniu mężczyzn aktorka złożyła panom życzenia, by "byli dobrzy dla swoich kobiet, bo w tym jest męskość". Internauci uznali, że w ten sposób nawiązała do swego byłego partnera.
Równolegle z postami aktorki w sieci pojawił się inny wątek związany z Roznerskim - zaczęto plotkować o jego domniemanym romansie z Anną Głogowską. Pogłoski te nie znalazły póki co żadnego potwierdzenia ani od Mikołaja, ani od Anny.
Tymczasem okazało się, że Roznerski, który o swoim życiu prywatnym mówi wyjątkowo niewiele, nie ma już w gronie osób obserwowanych na Instagramie swej byłej dziewczyny. Profil Kalskiej nie pojawia się też w oznaczeniach zdjęć.
Nie wiadomo, czy to były ukochany usunął Kalską ze swego Instagrama, czy może to ona sama zablokowała swego "eks".
To już definitywny koniec?