Współczuję gustu współczesnym panienkom, które wybrały sobie osobników przerośniętych. Pisząc "przerośnięci" mam na myśli użytkowników sztucznego hormonu wzrostu i anaboli. W tym terstosteron, Omnadren, Winstrol, Deca-Durabolin, Masteron, Trenbolon i tym podobne. Bardzo dużo chłopaków sięga po te środki jak po cukierki. To samo mężczyźni w średnim wieku. Ja jestem naturalny i mam 185cm wzrostu i 92 kg wagi (wiek 42 lata). Dziś idę do Lidla po zakupy i w sumie jestem jednym z najmniejszych. 80% mojej płci ma po 195cm wzrostu i ma atletyczna budowę. Ręce masywne i z widocznym zarysem bicepsów. To nie są lata spędzone na siłowni, tylko codzienne wstrzykiwanie tych silnych substancji domięśniowo. Nie wiem po co to robią. Chcą straszyć. To na pewno. Ale po co komuś, kto ma na przykład 180 cm wzrostu, sztuczny hormon wzrostu. Co chce udowodnić? To jaki jest gupi? Myślicie, ze dlaczego endokrynolodzy nie sięgają po te środki. Na siłowni nazywają to podstępnie suplementacją albo witaminą S. Od hormonu wzrostu traci się co najmniej 10 lat życia. Wzrasta znacznie ryzyko cukrzycy typu drugiego i nadciśnienia tętniczego. DO tego stany zapalne w żyłach w szczególności u osób w wieku po 40tce. W ogóle po 40-tce nie ma co myśleć nawet o takiej gupocie. W dzisiejszych czasach SUPERMAN jest nie rzuca się w oczy sylwetką, bo niemal każdy masywniejszy i wyższy. Nie dość, że meble są standardowo dla wzrostu 170cm, to jeszcze ta masa, która przeszkadza a aucie, windzie w wąskich korytarzach ciężko przejść czy nawet wyminąć na wąskim chodniku. Do tego dochodzi też często zatkana rura w muszli podczas załatwiania się. Przez to woda nie spływa. O bąkach nie wspomnę, bo jeszcze gorsze gdy od środka się rozsypują organy wewnętrzne. Psycha też podatna na niestabilny nastrój. Kobiety mają medialny gust. Jedynie fanki Keanu Reevesa, Johnnego Deppa, Brada Pitta, to te normalne. Te zaś, które są fankami Vin Diesela, Schwarzeneggera, Van Damme czy Dolfa Lundgrena, to nieświadome konsekwencji panienki. To są gwiazdy Hollywood. Mają zapewnioną najlepszą opiekę medyczną na świecie. Myślicie, że jak założycie z takim rodzinę, to ile taki pożyje? Do 50-tki będzie kaleką lub kipnie. Nawet nie zdążycie wychować razem córki czy syna. Niektórzy wcześniej sięgają po te środki, to i nawet do 30-tki mają życie na własne życzenie. To jest na własne życzenie. Nie warto ich żałować. Oni nie poświęcają się dla was. Robią to tylko i wyłącznie dla zaspokojenia własnych potrzeb i aby prześladować. Niczego dobrego dla was drogie panie, nie chcą. Mają do zaoferowania jedynie samotne macierzyństwo i owdowienie.