Na początku roku Miley Cyrus zatrzęsła rynkiem muzycznym, kiedy to wypuściła utwór "Flowers". Choć w żadnym z wersów nie wymieniła z imienia i nazwiska Liama Hemswortha, nikt nie miał wątpliwości, że piosenką uderzyła w niewierną naturę byłego. W innych utworach z nowego krążka również nie oszczędzała eksmęża.
Po zamieszaniu z głośną płytą o Miley Cyrus zrobiła się nieco ciszej. Jednak nie na długo. Pod koniec kwietnia artystka zaskoczyła fanów nową fryzurą. A właściwie nową-starą, ponieważ postanowiła wrócić do koloru z początków kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miley Cyrus w sesji dla "Vogue'a". Pozowała głównie w bieliźnie
Teraz z kolei zrobiło się wokół niej nieco więcej szumu za sprawą sesji dla brytyjskiego "Vogue'a". Lubiąca być w centrum uwagi 30-latka zadbała o to, by obok jej zdjęć nie dało się przejść obojętnie. Miley zapozowała w czterech bieliźnianych i podkreślających jej wyrzeźbione oraz wytatuowane ciało stylizacjach. Na opublikowanych na Instagramie fotografiach widzimy prężącą się gwiazdę w m.in. wyciętym czarnym body, czerwonych majtkach i bandażowym biustonoszu w tym samym kolorze oraz zielonym, satynowym komplecie.
Sesyjne stylizacje wokalistki uzupełniała okazała biżuteria od Chanel i Tiffany & Co. Jeżeli chodzi o włosy, Cyrus zrezygnowała z wymyślnej fryzury, jedynie unosząc swoje naturalne fale. Postawiła także na stosunkowo delikatny makijaż z podkreślonym okiem.
Zobaczcie. Udana sesja?