Trudno zliczyć, ile skandali na przestrzeni ostatnich lat wywołała Miley Cyrus. Była gwiazda Disneya wzbudzała sensację kontrowersyjnym strojami (a czasem ich brakiem), wypowiedziami, a także romansami, w które notorycznie wdaje się od czasu rozstania z mężem Liamem Hemsworthem.
W ostatnim czasie o celebrytce zrobiło się jednak nieco ciszej. Pod koniec roku Miley zapragnęła jednak o sobie przypomnieć. Gwiazda wystąpiła na noworocznym koncercie emitowanym przez stację telewizyjną NBC. Cyrus miała na sobie srebrny komplet, który więcej odsłaniał niż zakrywał. Mini spódniczka i kusy top okazały się niezbyt dobrym wyborem na sceniczne wdzianko. Podczas śpiewania piosenki Party In The U.S.A. biustonosz piosenkarki nagle się rozpiął. Miley zrzuciła stanik i wróciła za kulisy, by zaraz potem powrócić w czerwonej marynarce.
Wszyscy się teraz na mnie patrzą. I tak mam na sobie teraz więcej ubrań niż kiedykolwiek miałam na scenie - zażartowała Cyrus podczas koncertu.
Wpadka na koncercie chyba przypomniała jej o tym, jak łatwo znaleźć się znów w centrum zainteresowania, dlatego w Nowy Rok gwiazda opublikowała na Instagramie życzenia, które były opatrzone ponętnym zdjęciem w bieliźnie.
Szczęśliwego Nowego Roku 2022 - napisała Miley.
Na opublikowanej fotografii była gwiazda Disney pozuje w biało-czarnej bieliźnie w grochy. Uzupełnieniem kusej "stylizacji" była czerwona szminka i czarne buty na wysokim obcasie.
Tęskniliście za taką Miley?