Od chwili seksualnego wyzwolenia w 2013 roku Miley Cyrus nie przystaje zadziwiać odważnymi kreacjami i wzbudzającym kontrowersje zachowaniem. Na kilka miesięcy przed 30. urodzinami odtwórczyni roli Hannah Montanah wciąż najlepiej odnajduje się w roli skandalistki. Sądząc po jej sobotnim koncercie, na większe zmiany w tej materii się nie zapowiada.
Miley wzięła udział w festiwalu Lollapalooza organizowanym tym razem w Sao Paulo. W drodze do Ameryki Południowej wokalistka dowiedziała się o śmierci przyjaciela - Taylora Hawkinsa z Foo Fighters i to właśnie jemu zadedykowała swój występ sceniczny.
Cyrus zaprezentowała się na scenie w kostiumie z wyjątkowo głębokim dekoltem, zdobionych logiem rajstopach i kozakach na grubej podeszwie. Całość zaprojektowana była przez włoski dom mody Gucci.
Przypomnijmy: W samolot Miley Cyrus TRAFIŁ PIORUN! Gwiazda pokazała nagranie i zdjęcie uszkodzeń (FOTO)
Główną atrakcją wieczoru był jednak nie strój Miley, a jej hulanki, które odstawiała na scenie. Wymachiwała stojakiem do mikrofonu, wypinała pupę do widowni, a gdy na scenie pojawiła się brazylijska gwiazda Anitta, weszła z nią w bardzo bliski kontakt cielesny.
Zobaczcie fotki z żałobnego koncertu Miley Cyrus. Zorganizowała przyjacielowi prawdziwie rockowe pożegnanie?