W zeszłym roku głośno było o ekscesach, które miały miejsce w życiu prywatnym Miley Cyrus. Artystka po tym jak w okolicznościach skandalu rozstała się z poślubionym pod koniec 2018 roku Liamem Hemsworthem i romansowała z Kaitlynn Carter, związała się z niejakim Codym Simpsonem.
Zakochani ochoczo relacjonowali kolejne etapy związku, publikując w sieci szereg wspólnych zdjęć i wyznając sobie miłość. Choć do niedawna piosenkarka planowała jeszcze wspólną przyszłość z o sześć lat młodszym Australijczykiem, ich "wielka miłość" to już przeszłość.
Zobacz też: Miley Cyrus ROZSTAŁA SIĘ z Codym Simpsonem! Z jej Instagrama zniknęły wszystkie ich wspólne zdjęcia...
Od kilku dni w mediach huczy od doniesień odnośnie rozstania tej dwójki. Głos w sprawie zdecydowała się zabrać sama Miley. 27-latka skomentowała zakończoną relację na InstaStories. Jak stwierdziła, ze względu na to, że nie chce, by tabloidy pokierowały plotkami tak, jak miało to miejsce w przypadku jej rozwodu z Liamem.
Rok temu, prawie w tym samym czasie, media próbowały opowiedzieć za mnie moją historię i kontrolować narrację, a ja po prostu tego nie akceptuję - zaczyna Cyrus i kontynuuje:
Wyszło na jaw, że ja i mój chłopak rozstaliśmy się. Zostało to potwierdzone przez "wiarygodne źródło", mimo że nikt nie jest wiarygodny w kwestii związku z wyjątkiem osób, które są w niego zaangażowane - zaznacza gwiazda i zdradza szczegóły rozstania:
Ale w tej chwili te dwie połówki nie mogą stanowić całości, a my indywidualnie pracujemy nad sobą, by stać się ludźmi, którymi chcemy być, tak jak wszyscy inni w tym wieku - tłumaczy i apeluje:
Właśnie zdecydowaliśmy, kim chcemy być w naszym życiu, co chcemy robić, więc nie róbcie z tego jakiejś dramatycznej historii, jeśli w przyszłym tygodniu będziemy spędzać razem czas na pizzy. Jesteśmy przyjaciółmi od 10 lat i nadal będziemy przyjaciółmi, więc po prostu nie róbcie z tego czegoś, czym nie jest.
Myślicie, że gwieździe uda się w końcu znaleźć tego jedynego, z którym stworzy "całość"?