Julia Dybowska zabłysnęła na celebryckim firmamencie za sprawą związku z pochodzącym z Teheranu brytyjskim miliarderem, u boku którego Polka opływa w luksusy. Jako że Robert Tchenguiz jest od niej o aż trzy dekady starszy, a początkom ich związku towarzyszył opisywany na łamach "Daily Mail" skandal, relacja budzi olbrzymie emocje.
Najnowsze wieści głoszą, że do relacji bogacza i jego utrzymanki wdarł się kryzys, który z dnia na dzień postępuje. W sieci pojawiły się spekulacje, jakoby 32-lata miała wyprowadzić się z wartej 100 milionów londyńskiej willi biznesmena i powrócić na łono ojczyzny. Plotki podsycił fakt, że Dybowska i Tchenguiz nie obserwują się już na Instagramie. W dzisiejszych czasach taki ruch wśród celebrytów może przecież oznaczać tylko jedno - zakończenie związku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W przeciwieństwie do (byłej?) ukochanej, Tchenguiz nie jest szczególnie aktywny w mediach społecznych i rzadko kiedy publikuje posty na swoim profilu. Tym razem pozwolił sobie jednak na odstępstwo od normy, a wszystko za sprawą wyjątkowej rodzinnej uroczystości. W piątek bowiem 19-letnia córka potentata odebrała dyplom podczas uroczystej graduacji na renomowanej uczelni, gdzie Violet właśnie ukończyła edukację.
Choć miliarder pogrążony jest w konflikcie z matką córki, która oskarżyła go o zmuszanie ich 14-letniego syna do seksu z prostytutką, mężczyzna nie potrafił odmówić sobie obecności na wydarzeniu. Na profilu Roberta zagościła pamiątkowa fotka z imprezy, na której wyraźnie odchudzony 63-latek pozuje z uśmiechniętą od ucha do ucha Violet w tradycyjnej todze i z wielkim bukietem kwiatów w dłoniach.
Jestem bardzo dumny z mojej małej księżniczki. Gratuluję ci ukończenia szkoły. Życzę ci szczęścia i sukcesów w przyszłości - napisał Tchenguiz.
Póki co pod postem miliardera próżno szukać "lajka" od Julii Dybowskiej. Myślicie, że pogratulowała niedoszłej pasierbicy?